Nic drewnianego, tylko murowana na 60 osób

Opublikowano:
Autor:

Nic drewnianego, tylko murowana na 60 osób - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Na jasno sprecyzowany cel postanowili przeznaczyć mieszkańcy Chumiętek środki finansowe, m.in. fundusz sołecki, które w najbliższych latach będą do wykorzystania przez sołectwo w gminie Krobia – jest nim budowa świetlicy z prawdziwego zdarzenia, której osoby zamieszkujące w miejscowości, leżącej w gminie Krobia pragną już od dawna.

Na zebraniu wiejskim w sprawie funduszu ostatecznie poinformowali burmistrza Sebastiana Czwojdę o swoich zamiarach. - Ale jaką chcecie państwo świetlicę wybudować? - pytał włodarz Krobi. - Murowaną - odpowiedziała sołtys Chumiętek, Agnieszka Sudolska. Przez kilka minut zebrani rozważali przewagę obiektu murowanego nad popularnymi ostatnio drewnianymi konstrukcjami. - Drewno to jest piękna rzecz, ale trzeba je konserwować, zadbać - zauważył uczestnik zebrania.

W tym momencie głos zabrała również obecna na zebraniu radna z Potarzycy Renata Szulca, która na przykładzie miejscowości, w której mieszka podała, że o każdą świetlicą trzeba dbać i „jest z nią dużo biegania”, niezależnie czy jest drewniana czy murowana. - My na przykład nie mamy opiekuna świetlicy, dlatego o wszystko musimy zatroszczyć się sami - mówiła rajczyni.

Dyskusja, idąca w kierunku rozważań, z czego przyszły obiekt w Chumiętkach ma być zbudowany, skłoniła burmistrza Czwojdę do ciekawego stwierdzenia. - My jesteśmy chyba jedyną gminą w okolicy, która jeszcze buduje świetlice murowane. Praktycznie nie wznosi się już nowych obiektów. Ewentualnie stawiane są właśnie drewniane - powiedział włodarz.

O kiepskim pomyśle, jakim byłoby stworzenie budowli z drewna przekonywała Agnieszka Sudolska, dla której wyznacznikiem braku przydatności obiektów z drewna były wydarzenia w jednej z miejscowości w gminie Borek Wielkopolski, gdzie drewniane świetlicy także zostały kupione. - Panie burmistrzu, ja byłam (...) we wtorek w Skokówku, a w czwartek patrzę w Internecie, że dach ze świetlicy sfrunął, bo nawałnica przeszła - tłumaczyła włodarz. Poza tym odniosła się także do metrażu takiej budowli.

- Jak weszłam do środka, to myślałam, że jestem w kurniku. Tam było 35 metrów kwadratowych. My jakbyśmy chcieli rozłożyć nasz stół pingpongowy, to tam po prostu nie będzie miejsca - dodała Agnieszka Sudolska. Uczestnicy zebrania oznajmili, że choć 35 metrów to dla nich za mało, to z drugiej strony nie chcą również jakiegoś molocha. - Wystarczy nam taka świetlica 8 metrów na 20. Na jakieś 60 osób - informowali mieszkańcy Chumiętek i jak jeden mąż zdecydowali się ostatecznie na rozwiązanie z bardziej stabilnego budulca.

 

 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE