Nie wycina się drzew „na widzimisię”

Opublikowano:
Autor:

Nie wycina się drzew „na widzimisię” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Gostyńscy radni coraz częściej domagają się wycinania drzew - zabiegają o to albo z własnej inicjatywy, albo w imieniu mieszkańców miasta. Czy te wnioski są słuszne?

Być może mieszkańcy, w związku z tym, że obserwujemy w kraju zmiany klimatyczne (coraz częściej mamy do czynienia z gwałtownymi ulewami, wichurami, burzami), upominją się o usunięcie drzew z terenów urbanistycznych „na wszelki wypadek”. - W wielu przypadkach odmawiamy wydania zgody na usunięcie. Wcale nie jest tak, że wystarczy, iż radny zgłosi wniosek na sesji, w imieniu mieszkańców i już drzewa są wycinane - mówi Michał Ignasiak, inspektor z wydziału ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa w Starostwie Powiatowym w Gostyniu.

Jeśli sprawa dotyczy usunięcia drzew, rosnących przy drogach lub na terenach gminnych, właśnie do starostwa należy się zwrócić o wydanie decyzji o wycięciu. Andrzej Rogala podczas posiedzenia komisji edukacji gostyńskiej rady miejskiej przyznał, że mieszkańcy zgłosili mu dwie sprawy. - Chodzi o bezpieczeństwo komunikacyjne wyjazdu z osiedla Wojska Polskiego w Gostyniu. Kierowcy twierdzą, że podczas skrętu w prawo, w ulicę Witosa, widoczność zasłania im drzewo, które tam stoi - mówił rajca. Jak twierdził, podobnie wygląda zjazd z ul. Wielkopolskiej w Gostyniu. - Niebezpieczny jest skręt w lewo, w ulicę Wrocławską. Na skrzyżowaniu, widoczność pasa ruchu biegnącego od strony miasta, zasłania im drzewo - wnioskował radny Rogala.

Inspektor Michał Ignasiak z wydziału ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa w Starostwie Powiatowym w Gostyniu wyjaśnia: - Do starosty musi wpłynąć wniosek, który następnie trafia do mnie na biurko. Każde drzewo, które komuś przeszkadza, oglądam razem z przedstawicielem poszczególnych gmin, po czym decyduję, które nadaje się do usunięcia. Bardzo często są to nieuzasadnione wnioski i odmawiamy. Zapewnia, że stroni od usuwania drzew „na wszelki wypadek”.

Po interwencji radnego Rogali, sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na skrzyżowaniach ul. Witosa i wyjazdu z os. Wojska Polskiego. Drzewo stojące tam od lat nie zasłania widoku na pas ruchu. Wystarczy odrobina ostrożności ze strony kierowców, aby do żadnego zdarzenia nie doszło. Podobnie jest przy skrzyżowaniu ul. Wielkopolskiej z Wrocławską. Jeśli jest zdrowe, w wiekowo dobrej kondycji, w dobrym stanie fitosanitarnym (bez czynników chorobotwórczych, robaków), to nie wydaje się zgody na wycięcie. - To, że na przykład drzewa zasłaniają mural, widoczność na drodze, nie musi być istotnym argumentem do wycięcia. Najważniejszym powodem jest zły stan fitosanitarny, jego kondycja, położenie. Nie ma takiej możliwości, aby radni czy mieszkańcy wybierali sobie coś, co ma być usunięte, bo mają taki kaprys - mówi inspektor.
Więcej w obecnym wydaniu "Życia Gostynia"

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE