Niezadowoleni wytykają błędy

- Nie dość, że byliśmy bez przerwy uderzani finansowo, to teraz każe nam się zapłacić za wszystkie błędy, popełnione przez "ojców miasta". Przelała się czara goryczy i trzeba ją wreszcie wypić - mówi Andrzej Jedlikowski, lekarz rodzinny z NZOZ Krob-Med. Przyznaje, że - podobnie, jak całe środowisko, związane ze służbą zdrowia - jest zbulwersowany posunięciami burmistrza Krobi Sebastiana Czwojdy. Ma pretensje o to, że włodarz gminy podniósł o blisko 100% czynsz za lokale, które spółka dzierżawi od gminy. Uważa, że burmistrz nie potrafi, albo nie chce pomóc w przezwyciężaniu proceduralnych problemów, które pozwoliłyby mu na rozpoczęcie budowy nowej przychodni w mieście. - Czwojda kończy kadencję, a nawet się nie pofatygował, aby zobaczyć w jakich warunkach są przyjmowani pacjenci, między innymi jego rodzice, w jakich warunkach przyszło nam pracować - żali się lekarz z Krobi. Włodarz gminy zapewnił, że bardzo leży mu na sercu właściwa opieka zdrowotna mieszkańców gminy. - Myślę, że udowodniłem to chociażby wtedy, kiedy na miesiąc przed kolejnym okresem świadczeń usług medycznych w Pudliszkach dowiedzieliśmy się, że przychodni w tej wiosce ma nie być. Zrobiliśmy wszystko, aby ośrodek zdrowia mógł tam dziać, aby lekarze mogli przyjmować pacjentów i udało się to w skuteczny sposób zrealizować - powiedział. Burmistrz uznał, że środki, jakie na obsługę pacjenta, prywatne spółki medyczne otrzymują z Narodowego Funduszu Zdrowia, pozwalają na zatrudnienie nie tylko obsługi lekarskiej, pielęgniarskiej, ale również na inwestowanie w infrastrukturę medyczną. O interpelacji środowiska medycznego czytaj w numerze 45 "Życia", listowna polemika lekarza i burmistrza Krobi na temat ośrodka zdrowia w Krobi w bieżącym numerze.(AgFa)