Od 3 lat jest naprawiany. Być może wkrótce wróci w całości do kościoła

Opublikowano:
Autor:

Od 3 lat jest naprawiany. Być może wkrótce wróci w całości do kościoła - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

- Ołtarz wygląda na monumentalny, jak patrzymy na niego w całości, ale składa się z wielu różnych części, które złożone zostały jak klocki. Przy montowaniu trzeba uważać, trzeba dobrze mierzyć, aby elementy wróciły na swoje miejsce – wyjaśnia Joachim Nowacki z Pracowni Konserwacji Zabytków w Osiecznej.

Renowacja późnobarokowego ołtarza (z II połowy XVIII w.) w kościele pw. Wszystkich Świętych w Jeżewie trwa od blisko 3 lat. Jak wskazuje proboszcz parafii ks. Marek Brdęk, ołtarz stylem odbiega od dwóch pozostałych – umieszczonych w nawach bocznych.

- Trudno powiedzieć skąd się wziął, ponieważ z kształtu ołtarza, z wysokości można wnioskować, że miał nadbudowę, czyli musiał być usytuowany w kościele starszym i znacznie wyższym. Sam ołtarz jest mniej ciekawy od pozostałych w nawach bocznych, ale w tej chwili go odnawiamy. Niedługo będzie to sfinalizowane – mówi proboszcz jeżewskiej parafii.

Jak bardzo główny obiekt jest zniszczony można było się przekonać trzy lata temu, kiedy był naprawiany w kościele strop.

– Tam był jeden pył, tak było zniszczone drewno przez drewnojady. Nic nie nadawało się do wzmocnienia. Góralska firma wymieniła odeskowanie. Naprawiono to „na podwójną deskę”, zrobiono tak zwaną „wsówkę”, należało też strop ocieplić. Przez to musiał być rozebrany ołtarz główny, a w tym wszystkie rzeźby, aby nic się nie zniszczyło. Wtedy zapadła decyzja o oddaniu go do renowacji – wyjaśnia Daniel Nowacki, konserwator z Osiecznej.

Dzięki temu, że został rozebrany, mógł być konserwowany od zaplecza – wytruto robaki i wzmocniono strukturę. Później nastąpiły prace estetyczne.

- Oczyściliśmy poszczególne elementy, abyśmy mogli zdjąć wtórne warstwy farby. Wiele elementów poddano konserwacji. Zostały wypunktowane. Udało się też odsłonić pierwotne polichromie, dotarliśmy do momentu autorskiej wersji ołtarza. Część polichromii jest autentyczna, a w miejscu, gdzie były ubytki czy wcześniejsze wymiany drewna, zrobiliśmy rekonstrukcję. W większej części ołtarz pozostał oryginalny – wyjaśnia Joachim Nowacki, właściciel Pracowni Konserwacji Zabytków w Osiecznej.

Zdjęto przemalowania, zrekonstruowano złocenia, które się nie zachowały.

- Wszystkie złocenia wtórne były wykonanie brązem i szlagmetalem, czyli imitacją złota. A my rekonstruujemy to złotem, jak było pierwotnie – dodaje konserwator. W 2019 r. do kościoła wróciła część widoczna obecnie z nawy głównej.

Montaż nie był łatwy. Ołtarz składa się z wielu fragmentów, chociaż gołym okiem tego nie widać.

- Trzeba dobrze mierzyć, aby poszczególne części wróciły na swoje miejsce. Tym bardziej, że podłoga była zrobiona i do tego trzeba było dostosować, wyrównać poziomy. Przez lata ołtarz siądzie. Prace konserwatorskie nie są skomplikowane, trudne, ale bardzo czasochłonne. Robimy to sukcesywnie – wyjaśnia Joachim Nowacki.

W centralnej części ołtarza ze świątyni w Jeżewie znajduje się obraz Wszystkich Świętych – patronów kościoła. On również został poddany konserwacji. Obecnie jest w Plewiskach koło Poznania w pracowni Ewy Szydłowskiej, konserwatorki dzieł sztuki, która zajmuje się malarstwem sztalugowym. Zostało podklejone drugie płótno, przemalowania zdjęto, na nowo uzupełniane są kity. Obecnie trwa punktowanie, a pozostało położenie werniksów.

- Prace przy montażu muszą być zsynchronizowane. Kiedy obraz zostanie skończony, my domontujemy ramę, odnawianą w naszej pracowni. Była między innymi złocona – wyjaśnia konserwator Joachim Nowacki. Trwają też prace stolarskie przy mensie ołtarzowej – to element, którego wcześniej nie było (blat, na którym stoi tabernakulum - musi być zrobiony nowy). Do rekonstrukcji i stolarskiej modernizacji nadaje się też antepedium. Koszt rekonstrukcji ołtarza głównego trzy lata temu oszacowano na 202 tys. zł. Po upływie tego czasu wykonawca nie ma zamiaru podwyższyć ceny. Na renowację parafia otrzymał 5 tysięcy zł z budżetu gminy Borek i 20 tys. zł dotacji z samorządu powiatowego.

W całości dzieło ma być gotowe do 1 listopada. - Kiedy zamontujemy uszaki, będzie można podłączyć oświetlenie - takie z prawdziwego zdarzenia. Mamy już zakupione, a ofiarodawcami są rodzice dzieci, które przystąpiły do I komunii świętej. Prace konserwatora i elektryków muszą być zsynchronizowane – mówi ks. Marek Brdęk.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE