- Samodzielność, odpowiedzialność, niezależność - dzięki temu, że wyjechałam w wieku 15 lat na drugi koniec świata zobaczyłam, co to samodzielne życie. Nabrałam większej pewności siebie - mówi Kasia Matuszewska, uczennica liceum w Krobi, która w czerwcu skończyła 16 lat. Od ponad roku jest modelką we wrocławskiej agencji Magnes Models i dość dobrze poznała tę branżę, by móc powiedzieć, że modeling to nie tylko uśmiechanie się i pozowanie do aparatu.
Kasia wie, że całkiem inaczej świat mody wygląda w internecie, niż za kulisami w rzeczywistości.
Wiele zawdzięcza nauczycielce w-f
- Wbrew pozorom praca modelki jest bardzo ciężka, lecz sprawia mi ona ogromną przyjemność. Może się wydawać, że to tylko stanie przed obiektywem aparatu, nic bardziej mylnego. Bycie modelką to również aktorstwo oraz świadomość nad własnym ciałem i mimiką - mówi Kasia.
Jak naprawdę zaczęła się jej przygoda z wielkim światem? Od dziecka w tajemnicy przed mamą, podbierała jej szpilki i udawała, że chodzi po wybiegu mody. Uczennica wiele zawdzięcza swojej nauczycielce wychowania fizycznego ze szkoły podstawowej. To ona zaproponowała jej zapisanie się na kółko fotograficznie, gdzie miała stać przed obiektywem. Okazało się, że czuła się „jak ryba w wodzie” i coraz poważniej zaczęła myśleć o modelingu.
- Pewnego dnia przeglądając social media natrafiłam na warsztaty modelingowe #Supergirl organizowane przez wrocławską agencję. Zostałam zauważona przez agenta i zaproponowano mi umowę. Po konsultacji z rodzicami, zdecydowaliśmy, że warto spróbować - dodaje.
Modelka ma już za sobą kilka podróży. Pierwszym z nich był kontrakt w Seoulu w Korei Południowej i wyjazd na półtora miesiąca. W wieku 15 lat wyjechała na drugi koniec świata znając tylko podstawy języka angielskiego.
- Byłam zdana tylko na siebie, lecz mimo to czułam ogromne wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół - zapewnia licealistka.
Kolejnym wyjazdem w styczniu był kontrakt w Japonii - w neonowym świecie Tokio. Kasia podpisała także umowę z topową, hiszpańską agencją Blow Models i miała odwiedzić Madryt w tegoroczne wakacje, jednak obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa uniemożliwiła jej to.
Jak wygląda praca modelki?
Szczególnie za granicą świat modelingu jest bardzo duży i panuje w nim ogromna konkurencja. Każdy fotograf oczekuje czegoś innego i trzeba dostosować się, żeby osiągnąć zamierzone efekty.
- Godziny czekania w kolejkach i jeżdżenie z castingu na casting to na zagranicznych kontraktach codzienność. W Tokio bywało ich czasami po 20-30 dziennie. W Polsce wygląda to trochę inaczej - wyjaśnia Kasia.
Po otrzymaniu propozycji sesji zdjęciowej czy innego zlecenia, modelka najpierw dostaje informacje od „agencji matki” (w jej przypadku jest to Magnes Models). Każdego miesiąca umawiają się z agencją na spotkanie, by sprawdzić wymiary oraz zrobić kilka zdjęć i krótkie video (na przykład chód po wybiegu).
- Mimo tego, że podczas wyjazdów nie jestem obecna w szkole, to mam obowiązek, jak wszyscy uczniowie, zaliczyć cały materiał. Robię to zdalnie i nie jestem traktowana ulgowo, jak może się wydawać. Dzięki uprzejmości moich nauczycieli z liceum mam możliwość uzyskania obszernych informacji przekazywanych podczas zajęć lekcyjnych. Mogę też liczyć na pomoc oraz wsparcie moich koleżanek i kolegów z klasy, za co jestem im bardzo wdzięczna - przyznaje uczennica.
Modeling daje jej możliwość zwiedzania świata, poznawania nowych kultur oraz nawiązywania nowych znajomości. Bez wątpienia można podszkolić również swoje umiejętności z języka angielskiego.
Nie wybiega daleko w przyszłość Mimo wszystkich wymagań i wyrzeczeń, jakie przed Kasią stawia modeling, uczennica zapewnia, że chciałaby związać z nim przyszłość i ma nadzieję, że jej się to uda. Na razie nie myśli też o zgłoszeniu się do programów typu Top Model. Zdaje sobie sprawę, że jest to duża szansa zaistnienia w tej branży, jednak obecnie skupia się na zdobyciu doświadczenia i możliwości rozwoju w agencji Magnes Models.
