Pokona go życzliwością i konkretnym działaniem

Marian Kaczmarek z Krobi, pełniący funkcję wiceburmistrza gminy w kadencji 2002 - 2006, dzisiaj jest już pewnym rywalem Sebastiana Czwojdy w zbliżających się wyborach samorządowych. W kampanii aktualnego burmistrza Krobi zamierza pokonać życzliwością, pracowitością, umiejętnością współpracy, szczególnie z radą miejską. - Ale przede wszystkim moim programem oraz skutecznością w działaniu - zaznacza rywal Sebastiana Czwojdy w wyścigu do ratusza. Marian Kaczmarek obecnie pracuje na stanowisku dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych w Jarocinie, gdzie - jak twierdzi - realizuje się zawodowo. - Do startu w wyborach namówili mnie jednak liczni mieszkańcy gminy Krobia, zaniepokojeni sytuacją naszej gminy. Z przykrością muszę stwierdzić, że ich obawy są w pełni zasadne. Dlatego uznałem, że zdobyte w trakcie 30-letniej drogi zawodowej doświadczenie mógłbym wykorzystać w pracy na rzecz gminy, z której się wywodzę, mieszkam, i w której żyją moje dzieci i wnuczka - uzasadnia swoją decyzję kandydat na burmistrza Krobi. Przyznaje, że jako mieszkańca niepokoi go na przykład wstydliwie niskie miejsce krobskiego samorządu w rankingu ogólnopolskiego dziennika Rzeczpospolita, dotyczącego wykorzystania przez gminy funduszy unijnych. Krobia uplasowała się na 720 pozycji w Polsce na 826 gmin miejsko-wiejskich oraz na 69 miejscu w Wielkopolsce, na 105 gmin. Marian Kaczmarek uważnie przygląda się sytuacji, jaka rysuje się w gminnym budżecie. - Zadłużenie i deficyt budżetowy wzrosły od początku kadencji do blisko 4 mln zł w roku 2010, z poziomu 1,7 mln złotych - tyle wynosił deficyt w 2006 r. Obawiam się, że w następnych latach jako podatnicy będziemy w stanie utrzymać tylko urząd - podkreśla Marian Kaczmarek. - Kolejny problem, z jakim borykają się młodzi mieszkańcy naszej gminy i nie tylko, to brak miejsc pracy, spowodowany między innymi brakiem jakiejkolwiek polityki rozwoju gospodarczego - dodaje. Więcej w bieżącym numerze "Życia" (AgFa)