Proboszcz walczy z cmentarnymi śmieciarzami. Chce pukać do ich drzwi

Opublikowano:
Autor:

Proboszcz walczy z cmentarnymi śmieciarzami. Chce pukać do ich drzwi - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Na początku oraz w połowie września informowaliśmy na naszym portalu gostynska,pl oraz z gazecie o zbiórce wielkogabarytów na terenie gminy Krobia. Komunalny Związek Gmin Regionu Leszczyńskiego dał wtedy wyjątkowo możliwość pozbycia się niewielkich ilości odpadów, które właściciele zwyczajowo musieliby sami dostarczyć na PSZOK. Jednak nawet ta „uprzejmość” ze strony KZGRL nie pomogła.

Zbiegło się to mniej więcej w czasie z inicjatywą nowego proboszcza parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej w Pudliszkach. Ksiądz Piotr Twardy postanowił, że nie będzie więcej pobłażał osobom, które podrzucają śmieci do pojemnika stojącego przy miejscowym cmentarzu parafialnym.

- Mamy naprawdę duży kłopot, bo nasz duży kontener z pięcioma otworami z jednej i drugiej strony, co dwa miesiące jest pełny, nie domyka się. A znajdujemy w nim przykładowo pampersy i inne cuda. Powoli robi się tam dzikie wysypisko - tłumaczy duchowny.

Miarka przebrała się, gdy pod kontenerem stanęły pudła m.in. z częściami samochodowymi. Na szczęście osoba, która pozostawiła odpady sama „założyła sobie pętlę na szyję”.

- Jeden pan z Krobi, wraz z podrzuconymi, starymi lampami samochodowymi zostawił rachunek zakupu nowych - dodaje ksiądz.

Proboszcz zdecydował, że kontener stanie na cmentarzu, aby zniechęcić śmiecących do dalszego kontynuowania tego procederu. Mówi, że parafia płaci coraz wyższe rachunki za wywóz śmieci. Obawia się także, że w końcu „na konto” trafi mandat wystawiony przez urzędników czy służby porządkowe, jeżeli sytuacja z podrzucaniem będzie się dalej powtarzała.

- To jest dobry moment, żeby o tym wspomnieć. Może ludzie sobie pomyślą: „jak tak można w XXI wieku?”, a z drugiej strony może będzie takim działaniem wychowawczym, bo dzikich wysypisk, także przy drodze z Kuczynki jest coraz więcej. Znajdujemy na przykład telewizory, więc to też nie jest odosobniony przypadek - ludzie wywożą różne rzeczy w te strony - podaje ksiądz z Pudliszek.

Piotr Twardy chciał początkowo „przejechać się i porozmawiać na spokojnie” z właścicielem samochodowych odpadów.

- Zapytałbym tego pana, jakby zareagował, gdybym ja swoje prywatne śmieci z adresem zostawił na jego wycieraczce przed domem. To jest dokładnie taka sama sytuacja. Bo przecież okazji, żeby legalnie pozbyć się tych śmieci, nie brakuje - pudliszkowski proboszcz nawiązuje do wspomnianej na początku zbiórki KZGRL.

Ma nadzieję „skutecznie odzwyczajać ludzi i piętnować takie zachowania”, „pozostawić echo społeczne”. 

- Myślę, że dzisiaj wielu z nas jest nauczonych i przekonanych do segregacji śmieci i do ich zagospodarowywania. A takie czarne owce to wszystko też psują - stwierdza proboszcz.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE