W wielkim stylu boisko w Przyprostyni odczarowali piłkarze Korony Piaski. W sobotnim pojedynku lider drugiej grupy piątej ligi rozgromił miejscowego Płomienia 7 : 1.
W dwóch poprzednich sezonach Korona kiepsko radziła sobie na boisku Płomienia. W rozgrywkach 2018/2019 zremisowała w Przyprostyni 0 : 0. Rok temu było jeszcze gorzej, bo Korona przegrała 0 : 2. W pierwszej połowie sobotniego meczu zespół Michała Roszaka był dużo groźniejszy, jednak na przerwę zespoły schodziły z wynikiem 1 : 1. Zanosiło się, że znów drużynie z Piasków może się nie udać zdobyć trzech punktów w Przyprostyni. W drugiej części goście zagrali skuteczniej i wygrali 7 : 1. - W pierwszej połowie brakowało nam skuteczności. Już w pierwszych pięciu minutach mieliśmy cztery okazje bramkowe. Nic nie chciało wpaść. Bramkarz bronił, albo posyłaliśmy piłkę obok bramki. Zdobyliśmy gola na 1 : 0, ale gospodarze nam się zrewanżowali ładną akcją i było po jeden. Początek drugiej połowy był trochę nerwowy, ale z czasem napędzaliśmy się. Zdobywaliśmy kolejne gole i przeciwnik był wykończony narzuconym tempem gry. Mogliśmy wygrać dużo wyżej - podsumował trener Korony Piaski Michał Roszak. Po pięciu kolejkach w drugiej grupie piątej ligi Korona prowadzi w tabeli z kompletem punktów.
Płomień Przyprostynia – Korona Piaski 1 : 7 (1 : 1)
0 : 1 – Przemysław Frąckowiak (14’)
1 : 1 – (40’)
1 : 2 – Karol Smoła (50’)
1 : 3 – Piotr Sarbinowski (66’)
1 : 4 – Jakub Nowak (75’)
1 : 5 – Jakub Rerak (80’)
1 : 6 – Jakub Nowak (86’)
1 : 7 – Patryk Skrzypczak (89’)
Korona: J. Naskrent – Tomaszewski, Gendera (82’ D. Naskrent), Cubal (82’ Jankowiak), Frąckowiak (76’ Wojtyczka) Rerak, H. Szymczak, Fabich (70’ P. Skrzypczak), Nowak, Smoła (76’ Derwich), Sarbinowski
