Wykluczono przestępstwo. Najbliżsi nie wiedzieli, że w ogóle wyjechał

Opublikowano:
Autor:

Wykluczono przestępstwo. Najbliżsi nie wiedzieli, że w ogóle wyjechał - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Gostyńska prokuratura umorzyła śledztwo, które miało ustalić przyczynę wypadku na trasie Skoraszewice - Niepart. Zginął w nim młody mieszkaniec gm. Pępowo. Prowadził samochód osobowy, nagle zjechał na pobocze i uderzył w jedno, a później kolejne drzewo. Sprawny samochód, trzeźwy kierowca, wykluczono udział osób trzecich. - Albo było to zaśnięcie, albo niedostosowanie prędkości do panujących warunków drogowych. (...)To zdarzenie nie może być jednak oceniane w kategorii zaistnienia przestępstwa - mówi Jacek Masztalerz, prokurator rejonowy w Gostyniu. Co się stało?

Do wypadku doszło 24 kwietnia, wczesnym rankiem, około godz. 4.00, na trasie między Skoraszewicami a Niepartem. Strażaków informowano, że samochód osobowy uderzył w drzewo. Rozbity pojazd z uwięzionym kierowcą wewnątrz zauważyli przejezdni. Na miejsce skierowano 6 zastępów straży pożarnej. Jako pierwsi przybyli strażacy ochotnicy z Pępowa i od razu przystąpili do udzielania pomocy poszkodowanemu. Kierowca już wtedy był nieprzytomny, nie oddychał. Przez ustawienie samochodu, poszkodowany został częściowo w nim uwięziony. Strażacy musieli znaleźć dostęp do kierowcy, co udało się zrobić, przy wykorzystaniu odpowiednich narzędzi. Sytuacja wyglądała tragicznie, szybko przystąpiono do walki o życie kierowcy. Strażacy prowadzili pomoc przedmedyczną i czynności reanimacyjne, aby zminimalizować niekorzystne następstwa. W tym czasie dojechał zespół ratownictwa medycznego, który przejął działania resuscytacyjne - CZYTAJ TUTAJ

Mimo tego 20-latka z powiatu gostyńskiego nie udało się uratować. Na miejscu lekarz stwierdził zgon. Przyczyna: uraz wielonarządowy. Pracujący nad sprawą policjanci ustalili, że volkswagen golf najpierw zjechał na lewe pobocze i uderzył w drzewo. Siła uderzenia sprawiła, że pojazd przemieścił się później na prawe pobocze, gdzie również „zaliczył” drzewo. - Pojazd został znacząco uszkodzony. Kierowca doznał licznych obrażeń. Po czym, po wszczęciu śledztwa zarządzono sekcję zwłok - przypomina szef prokuratury rejonowej w Gostyniu.

Poważne obrażenia

Wyniki sekcji wykazały, że bezpośrednią przyczyną zgonu kierowcy był uraz klatki piersiowej, który w tym przypadku skutkował złamaniem żeber i oderwaniem aorty. W efekcie doszło do nieodwracalnego wstrząsu krwotocznego.

- Morfolog wskazał, że pokrzywdzony doznał wówczas dodatkowo urazu głowy oraz urazów narządów jamy brzucha - mówi Jacek Masztalerz. W trakcie sekcji zwłok pobrano krew do badań na zawartość alkoholu. Z opinii Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu wynika, że pokrzywdzony był trzeźwy. Nie ujawniono alkoholu czy innych niedozwolonych substancji w organizmie kierowcy. Powołano również biegłego do oceny stanu technicznego pojazdu, ta wypadła pozytywnie.

- Okazało się, że samochód był sprawny i na tej podstawie biegły wykluczył, aby doszło do awarii jakichś podzespołów, co mogłyby skutkować zaistnieniem wypadku drogowego - dodaje prokurator.
 

Rozległe uszkodzenia pojazdu

Analizując kompleksowo zebrany materiał procesowy prokuratura ustaliła, że w zdarzeniu brał udział tylko pokrzywdzony.

- Nie przesądzamy innych hipotez, które mogłyby wskazywać na przyczynę zdarzenia. Albo było to zaśnięcie, albo niedostosowanie prędkości do panujących warunków drogowych. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku to zdarzenie nie może być oceniane w kategorii zaistnienia przestępstwa - wyjaśnia szef gostyńskiej prokuratury rejonowej.

Zwraca uwagę na rozległość uszkodzeń pojazdu. - Tu prędkość też mogła mieć znaczenie - dodaje, zaznaczając jednocześnie, że nie ma potrzeby dalszego prowadzenia postępowania.

Dlatego 12 czerwca prokuratura podjęła decyzję o umorzeniu śledztwa, które było prowadzone w kierunku przestępstwa z art. 177 par. 1 i 2 KK, wobec braku znamion czynu zabronionego. - Decyzję doręczono osobie reprezentującej prawa zmarłego, pokrzywdzonego. Postępowanie w tym wypadku zostało zakończone - wyjaśnia Jacek Masztalerz. Policjanci prowadzący śledztwo ustalili, że chłopak najprawdopodobniej wracał od swojego kolegi - Ojciec, który pozyskał informacje od policjantów, że syn zginął w wypadku, nawet nie wiedział, że on opuścił miejsce zamieszkania - mówi prokurator Masztalerz. - Ale nie ma to wpływu na ocenę zdarzenia. Nie mamy tutaj do czynienia z przestępstwem, za które ktoś musiałby ponosić odpowiedzialność karną - dodaje.

Śledztwo w sprawie wypadku było prowadzone w kierunku przestępstwa z art. 177. KK

Spowodowanie wypadku w ruchu

§ 1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 spowodowanie średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE