Zadbali o to, aby jak najwięcej oryginalnych elementów pozostało

Opublikowano:
Autor:

Zadbali o to, aby jak najwięcej oryginalnych elementów pozostało - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Półtora roku fachowcy z Zakładu Malarsko-Konserwatorskiego z Osiecznej pracowali nad odbudową ołtarza w kaplicy św. Anny, która znajduje się w kościele farnym w Gostyniu. Dziś ostatni etap montażu ołtarza w kościele. Dostawiane jest antepedium - ozdoba dolnej części. - Cały czas pozostawało w kościele, zabraliśmy je we wtorek do pracowni, aby na nowo pozłocić - wyjaśnił Joachim Nowacki, odpowiedzialny za prace przy ołtarzu.

- Sama ranga ołtarza - jest późnorenesansowy - nakazuje pewną ostrożność w prowadzeniu konserwacji, aby robić to bardzo zachowawczo, aby jak najwięcej elementów oryginalnych i autentycznych warstw pozostało - zaznaczył fachowiec.
 

Właściciel Zakładu Malarsko-Konserwatorskiego z Osiecznej powtarza za ojcem - najtrudniejsze w pracach renowacyjnych było wznowienie mocno już skruszałego drewna.

- Było zarobaczałe, mocno zaatakowane przez drewnojady. Musieliśmy szkodniki wytruć, a następnie wzmocnić strukturę drewna, aby to wszystko można było utwardzić żywicami. Ten etap trwał najdłużej, a służył wzmocnieniu, utwardzeniu struktury drewna - mówi Joachim Nowacki.
 

Poza tym wykonane zostały nowe grunty pod pozłoto. Część była odnawiana złotą farbą, część srebrem - zgodnie z oryginałem.

- Za to srebro było podkolorwane, aby imitowało barwy złote. Widać czerwień. Dzięki temu to złoto na ołtarzu nie jest jednolite - informuje specjalista od konserwacji. - Chociaż tutaj mniej więcej w ponad 20 procentach udało się zachować stare drewno.

- Częściowo pozłoty, które były w dobrym stanie udało się oczyścić i na nowo zabezpieczyć, aby nie śniedziały, nie utleniały się. Dzięki temu można je było na nowo wyeksponować - dodaje.

 

Fachowiec zaznacza, że nie wszystko, co widzimy na ołtarzu jest zupełnie nowe - wiele elementów trzeba było zrekonstruować, ale też jest spora część ołtarza, która pozostała oryginalna.

- To dobrze, gdyż mamy styczność z autentyczną, pierwotną substancją. Takie jest założenie konserwacji - żeby nie robić wszystkiego zupełnie od nowa, żeby nie rekonstruować wszystkiego, tylko starać się zostawiać wszystko, co możliwe - te elementy, które są dobrze zachowane i mogą być eksponowane przez kolejne lata - mówi Joachim Nowacki.

Jeśli chodzi o figury - były zniszczone, ale nie było dramatu. Musiały przejść każdy zabieg: dezynfekcji, dezynsekcji i wzmocnienia struktury. Jeśli chodzi o polichromie figuralne, które znajdują się na ołtarzu - twarze, ręce w dużej części są oczyszczone i tylko wypunktowane, pozostawiono je w oryginale.

- Nie wiadomo, czy to jest autorska wersja ołtarza, czy późniejsza, z XVIII w. Być może późniejsza, bo próbowaliśmy delikatnie sprawdzić, czy się zachowały pierwotne polichromie. Niestety, nie było karnacji żadnych, tylko grunty polerowane. Ale gdybyśmy pozostawili na wszystkich figurach białe twarze, nie współgrałoby to z pozostałą częścią ołtarza. Wspólnie z panią konserwator, która regularnie odwiedzała pracownię, ustalaliśmy przebieg działań. Uznaliśmy, żeby polichromie - efektowne i poprawnie zrobione, pozostawić. Są w całkiem dobrej formie, można je eksponować przez kolejne lata - zapewnia Joachim Nowacki.
 

W ostatnim czasie prac nad rekonstrukcją ołtarza z kaplicy św. Anny w gostyńskiej farze fachowcy narzucili sobie tempo, a mobilizacją miały być imieniny św. Anny.

- Umówiliśmy się z proboszczem, że na 26 lipca zrobimy niespodziankę parafianom i przygotujemy kompletny ołtarz. Konserwacji została poddana predella z drzewem Jossego. Wykonywała to konserwatorka z Poznania, nasza koleżanka Ewa Szydłowska w swojej pracowni. Swoje prace musieliśmy zsynchronizować z jej działaniami, aby wspólnie to skończyć. Nie chcieliśmy predelli trzymać w magazynie, w pracowni, tylko od razu przekazać do kościoła. Istotne jest to, aby elementy po konserwacji pozostały w tym samym klimacie - zdradził Joachim Nowacki.
 

Ołtarz po renowacji był montowany w kilku etapach: I etap - ustawiono samo zwieńczenie - do gzymsu, II etap - to montaż części pod gzymsem z kartuszami i ustawianie części rzeźb, III etap to montaż kolumn i dekoracji dolnych z predellą. We wtorek stawiano główną część ołtarza z uszakami i figurami. W piątek zakładano antepedium pod ołtarzem.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE