Zamienniki narkotyków legalnie w Gostyniu

„Dopalacze" - czyli zamienniki narkotyków, można legalnie kupić w Gostyniu.
W niewielkim sklepiku, tuż przy deptaku i pod okiem kamery miejskiego monitoringu, w godzinach popołudniowych, roi się od klientów. Czego szukają? Są zbieraczami i „kolekcjonują" produkty, które są tam sprzedawane „wyłącznie do celów kolekcjonerskich". Możemy być jednak pewni, że owe produkty nie trafiają do klaserów, tak jak znaczki zbierane przez filatelistów. Na zadane psychoterapeucie pytanie, czy „dopalacze" to też narkotyki, specjalista odpowiada, że tak. Co na to wszystko policja? Czy w ogóle mogą reagować?  - Wiemy, że taki sklep jest w Gostyniu. Policja może sprawdzić czy legalnie działają, czy mają pozwolenia, itd. Wszystko jest legalnie, skoro ten sklep jeszcze jest - przyznaje Sebastian Myszkiewicz, oficer prasowy komendy policji w Gostyniu. - W całej Polsce próbowano działać i się nie udało. Trzeba zmienić przepisy, bo my nie możemy działać poza prawem. Dopalacze najkrócej można nazwać zamiennikami narkotyków. Działają one na człowieka w bardzo podobny sposób, jednak dopalacze nie mieszczą się w regule narkotyku, nie są zakazane w myśl przepisów, ale mogą uzależniać - tłumaczy Sebastian Myszkiewicz.  Policja ma informacje, że kupujących w gostyńskim sklepie ciągle przybywa. - Ludzie nie zdają sobie sprawy, że może to tak zaszkodzić. Możemy jedynie przestrzegać przed nimi, apelować do rodziców, aby interesowali się tym, co robią ich pociechy - apeluje policjant. - Czyli to, co nie jest zabronione jest dozwolone. Te substancje, które są sprzedawane w tych sklepach nie są wpisane na listę zabronionych środków, ale mogą działać bardzo podobnie, jak narkotyk. Mogą również prowadzić do uzależnień, zatruć, utraty świadomości, w skrajnych przypadkach nawet śmierci - przestrzega aspirant Sebastian Myszkiewicz. Więcej w „Życiu". (iza)