Zdarzało się, że po zażyciu przychodził do szkoły

Opublikowano:
Autor:

Zdarzało się, że po zażyciu przychodził do szkoły - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Poradnia profilaktyki i terapii uzależnień „Monar” w Lesznie podaje, że w powiecie gostyńskim zażywanie dopalaczy weszło „na stałe” do obiegu.

 

 

Redakcja portalu gostynska.pl przeprowadziła rozmowę z mieszkańcem powiatu gostyńskiego. Poprosił o zachowanie anonimowości. Mężczyzna od kilku lat pali i wciąga. – Dopalacze do palenia są najbardziej nieprzewidywalne. Można spalić i możesz czuć się dobrze – fajny humor i  śmiejesz się, a możesz mieć tak, że zapalisz i tracisz władze w nogach, serce przyśpiesza, wymiotujesz. Zależy ile weźmiesz. W Gostyniu można bez większych problemów dostać „towar”. Wystarczy znać kogo trzeba. – Wielu moich znajomych bierze. Najmłodszy którego znam miał 13 lat.

 

Zaczęło się dawno temu w gimnazjum. – Raz mnie ktoś poczęstował. Skusiłem się, później wziąłem znowu i tak codziennie. Im więcej paliłem, tym większą organizm miał tolerancję. Zdarzało się, że przychodziłem do szkoły na dopalaczach i nikt tego nie zauważał. Szybko zaczął odczuwać skutki.

 

W końcu przyszedł ten dzień. – Trafiłem na coś zbyt mocnego. To było w drugiej klasie gimnazjum. Wtedy wielu brało. W trakcie przerwy wyszedłem ze szkoły i zapaliłem z moim kumplem. Stwierdziliśmy, że bierzemy kolejnego. Mieliśmy wracać, gdy nagle źle się poczułem – jakbym dostał grypy żołądkowej. Przyszło uczucie przestraszenia i niemocy, później czułem, że moje ciało się bardziej spina i nie mam nad nim władzy. W końcu nie mogłem podnieść się z ziemi. Wezwano pogotowie. Nie obyło się bez konsekwencji, szczególnie dla zdrowia. Długotrwałe zażywanie dopalaczy spowodowało, że ma problemy z sercem.

Z narkotykami jest jak z samochodami. Samochody „starej generacji” nie mają dużej prędkości, ale się rzadko psują i naprawa jest tania. Samochody „nowej generacji” – szybkość duża, psują się szybko a naprawy są bardzo kosztowne. Osoby, które biorą dopalacze narażają się na szybką jazdę „bez trzymanki”. Koszt naprawy człowieka zepsutego przez dopalacze jest bardzo duży, a cierpienie jeszcze większe – tłumaczy Hanna Jędrzejewska, kierownik „Monaru”.

Co robić?

Jeżeli ktokolwiek wykryje, że bliska mu osoba zażywa narkotyki i zechce interweniować, powinien najpierw zgłosić się do terapeuty i porządnie przygotować. – Nie może to być nagonka, krzyk, osaczanie, wymuszanie, wypominanie. Często niestety takie błędy są robione – dziecko czy dorosły siedzi na krześle, nad głową wszyscy dookoła wrzeszczą, przeplatając to ze słowami „kocham cię” i motywują do życia w trzeźwości. Kończy to się z reguły tym, że uzależniony w tym samym dniu jeszcze więcej weźmie – tłumaczy H. Jędrzejewska.

Interwencję powinna przeprowadzać osoba z rodziny, do której biorący narkotyki ma największe zaufanie. W każdy czwartek od godziny 16 do 19. można zgłosić się do gostyńskiego odziału Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień „Monar”.

 

 

Gdzie szukać pomocy?

Strony internetowe:

  • Poradnia Profilaktyki i Terapii Uzaleznień w Lesznie "Monar" – 65 520 41 43
  • Bezpłatna infolinia Państwowej Inspekcji Sanitarnej – 800-060-800
  • Narkotyki – Narkomania Ogólnopolski Telefon Zaufania – 801-199-990 (czynny codziennie w godzinach 16.00 – 21.00),
  • Telefon dla Rodziców i nauczycieli w sprawach bezpieczeństwa dzieci – 800 100 100
  • Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży – 116 111
  • Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka – 800 12 12 12
(źródło – Powiatowa Stacja Sanitarno – Epidemiologiczna w Gostyniu)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE