reklama
reklama

4. SKOWYT - Piaskowskie Ro(c)kowania pod hasłem muzycznej różnorodności. Zagrali Wojtek Ciszak, Cztery Mile Lasu i Stalker

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

4. SKOWYT - Piaskowskie Ro(c)kowania pod hasłem muzycznej różnorodności. Zagrali Wojtek Ciszak, Cztery Mile Lasu i Stalker - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
44
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Kultura Od instrumentalnego występu Wojtka Ciszaka, byłego gitarzysty m.in. zespołu Męczenie Owiec, który zaprezentował się na scenie Centrum Kultury i Biblioteki w Piaskach ze swoim nowym projektem rozpoczęła się 4. edycja SKOWYT - Piaskowskie Ro(c)kowania (piątek, 12 kwietnia 2024 roku). Po instrumentalnym koncercie przyszedł czas na rockowo-folkowe Cztery Mile Lasu, które w Piaskach zagrały po raz pierwszy, a gwiazdą wieczoru była kapela Stalker z Leszna, zwycięzca jednej z edycji Gostyńskie Rockowania Festival.
reklama

SKOWYT nie byłby SKOWYT-em, gdy nie...

- W tym roku postawiliśmy z jednej strony na różnorodność, a z drugiej zaprosiliśmy artystów, którzy jeszcze u nas nie grali. Mówiąc wprost: dla każdego, coś miłego. Mamy nadzieję, że publiczności się to spodoba - mówił Sebastian Nowak, dyrektor Centrum Kultury i Biblioteki w Piaskach. 

SKOWYT nie byłby SKOWYT-em, gdy nie główni bohaterowie tego wydarzenia, czyli zwierzęta z przytuliska dla psów w Smogorzewie, dla których podczas każdych Piaskowskich Ro(c)kowań zbierane są pieniądze.

- Podczas poprzedniej edycji udało się zebrać około 1500 złotych. Liczymy, że i tym razem publika będzie hojna dla psiaków. Warto przy tej okazji wspomnieć, że każdy z zaproszonych dzisiaj zespołów gra charytatywnie - dodaje S. Nowak.  

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD MATERIAŁAMI FILMOWYMI

Te zwierzęta przeszły naprawdę wiele

Pieniądze zebrane w trakcie imprezy zostaną przeznaczone m.in. na zadaszenia nad kojcami dla psów. 

- Mamy nowe kojce, ogromne wybiegi i cieszymy się, że nasze psy mają się gdzie podziać, ale dla nas jest też bardzo ważna jest praca wolontatiuszy, których cały czas poszukujemy. Wystarczy czasami, że ktoś przyjedzie i pomoże w zamontowaniu budy czy pomalowaniu kojca. Dzięki wolontariuszom mamy bardzo dużo adopcji i to jest wielki wyczyn, bo często pieski, które do nas trafiają są w pierwszym momencie nieadopcyjne. To zwierzęta wyłapywane na przykład na polach, które z człowiekiem miały tak mały kontakt, że najpierw muszą pobyć z opiekunami, przejść socjalizację, żeby później mogły znaleźć nowy dom - wyjaśnia Hanna Powicka, wolontariuszka przytuliska dla psów w Smogorzewie.

KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ FOTOREPORTAŻ

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama