Mozil z nowym repertuarem zawitał do naszego powiatu

Może nie było tłumów w sali widowiskowej GOK-u w Pogorzeli, ale za to wszyscy świetnie się bawili. Chyba jeszcze nie każdy uwierzył, że powróciły koncerty na żywo? Pogoda też odstraszała od spacerów czy podróży.

Ci, którzy przybyli, dali się porwać chwilami zabawnym, chwilami nostalgicznym monologom Czesława Mozila, Były i salwy śmiechu i spontaniczne brawa. Stand- uper rozprawił się najpierw ze swoimi korzeniami i imigranckimi zdziwnieniami po przyjeździe do Polski. Zgrabnie wytłumaczył się z nietuzinkowej gry na akordeonie

- bo mogę!!!-

i statuetki Sojusznika Roku kampanii Przeciw Homofobii. Nie brakowało wtrętów z pożycia małżeńskiego z (jak sam to podkreślił wielokrotnie) inteligentniejszą od niego żoną, psychologiem. Zaprezentował także swój talent wokalny, bawiąc ale i zmuszając do refleksji.  

Nie obyło się też bez dosadnego komentarza na temat lockdownu, którego skutki społeczne mimowolnie widział i słyszał z otwartych okien swego mieszkania:

- to raj dla kata i piekło dla ofiar -

Ponad godzinny show zakończył na przekór, z playbacku, 3- częściową opowieścią o porannych powrotach do domu, tuż przed nosami uczniów maszerujących do szkoły,  "6 przez 13". Po koncercie Mozil podpisywał swoje płyty i pozował do wspólnych zdjęć, za które żartobliwie "pobierał" dobrowolne datki na pomoc dzieciom z biednych rodzin.

Trzeba dodać, że koncert rozpoczął się z lekkim poślizgiem z ważnego powodu. Muzyk przed występem oglądał mecz reprezentacji Danii z Finlandią w rozpoczętym Euro 2021, na którym to Christian Eriksen padł na murawę i był reanimowany. Mający duńskie korzenie artysta musiał sie chwilę "pozbierać" po tej informacji, Później, w trakcie występów dotarły dobre wieści o przywróceniu akcji serca u młodego piłkarza.