reklama
reklama

To mieszkańcy piszą historię finałów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura - Granie mamy we krwi – mówią o sobie mieszkańcy gminy Poniec. Za nimi 22 lata wspólnego grania i szukania pomysłów na uatrakcyjnienie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Przygotowania do tegorocznego finału wyglądały inaczej niż zwykle.
reklama

Ponieccy sztabowcy wyruszyli w dwie trasy swoimi orkiestrowozami. Przemierzając ulice wsi i miasteczek zbierali pieniądze do puszek WOŚP.

- Skoro mieszkańcy nie mogli w tradycyjny sposób grać z orkiestrą, to orkiestra pojechała grać z nimi przed ich domami. Przed wieloma domami ludzie czekali by nas zatrzymać. Chcieli podzielić się darem serca i wrzucić „grosik” do puszki. Mega uczucie, gdy ludzie sami podbiegali do nas. W tym momencie widać było chęć wspólnego grania – mówi Krzysztof Kędziora, szef sztabu WOŚP w Poniecu.

Nowościami były licytacje online, studio tv i dwie sceny. Przez dwa tygodnie można było obserwować zaciętą do ostatnich sekund rywalizację na aukcjach. Sztabowcy z wielką dumą opowiadają o powrotach darów na licytacje.

– Rokrocznie wraca do nas kask Damiana Balińskiego, w tym doku mieliśmy go piąty raz. Na nasze aukcje wraca mnóstwo gadżetów. Tak było i tym razem, gdy w czasie relacji live osoby, które wygrały licytacje główne, przychodziły do studia odebrać swoje wylicytowane dary. Zapowiadali, że obydwa kaski i plastron reprezentacji Polski w skokach narciarskich wróci do nas za rok na jubileuszowy 30 finał. Jestem dumny, że mamy takich mieszkańców w naszej gminie. To oni piszą piękną historię ponieckich finałów – dodaje Krzysztof Kędziora.

W ponieckim sztabie udało się zebrać 42 619,05 zł

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama