reklama
reklama

Inspirujące warsztaty w Krajewicach. Znawczyni lokalnych ziół odkryła swoje tajemnice

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Inspirujące warsztaty w Krajewicach. Znawczyni lokalnych ziół odkryła swoje tajemnice - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
37
zdjęć

foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Kultura Masełko czosnaczkowe, peeling ziołowy oraz naturalną przyprawę do potraw a’la „vegeta” przygotowali uczestnicy warsztatów zielarskich w Krajewicach. KGW Krajewiczanki w ten sposób rozpoczęły realizację projektu pn. „Krajewice: działamy zdrowo - kulinarnie i sportowo”, na który pieniądze otrzymały  z Programu Grantów Społecznych (PGS).
reklama

Spotkanie, w którym, oprócz gospodarzy, uczestniczyli sąsiedzi z innych miejscowości gminy Gostyń, a także goście z gminy Krobia, odbyło się 12 kwietnia 2024 r. w świetlicy wiejskiej. Ciekawe zajęcia, odkrywające tajemnice lokalnych ziół prowadziła Aneta Grzelka, autorka bloga Hildegarnia by Zielarka od 7 boleści. Warto wspomnieć, że z zawodu jest nauczycielką religii w szkole w Dolsku, a zielarstwo to jej hobby - kocha zioła, a przygotowywanie mikstur, olejków, ciasta innych i produktów z dodatkiem aromatycznych i „wszędobylskich” roślin to jej pasja.

Do Krajewic przyjechała, by przekazać uczestnikom warsztatów trochę wiedzy oraz informacji na temat polskich ziół. Przekonywała o tym, że trzeba nauczyć się dostrzegać zioła, udzielała wskazówek, jak je rozpoznawać, by następnie je bez obaw zbierać.

- Naprawdę mamy pod swoimi stopami, nad naszymi głowami, na wyciągnięcie ręki naturalne leki - bardzo cenne rzeczy. Kiedyś podczas zajęć uświadomiłam sobie, że ja tych ziół nie szukam, ja po prostu je mam. Tylko trzeba nauczyć się je dostrzegać. Panie też je mają, są dostępne na każdym kroku - zwróciła się Aneta Grzelka do obecnych w świetlicy.

Sezon zielarski trwa cały rok

Uświadomiła uczestnikom, że sezon zielarski tak naprawdę nigdy się nie kończy, nawet zimą można zbierać zioła. 

- Pod koniec sierpnia rośnie bardzo dużo ziół, które działają kojąco na oparzenia słoneczne. Zimą możemy zbierać gwiazdnicę, która doskonale rozkręca metabolizm, ma dużo jodu, wspomaga pracę tarczycy. Zimą nie ma słońca, nie ma witaminy D, zatem tarczyca funkcjonuje o wiele wolniej. Zatem zioła na każdy czas człowiek ma takie, jakich mu potrzeba - tłumaczyła prowadząca warsztaty. 

Zapewniła, że zbiera pączki roślin - rukoli, leszczyny, które mają dużo witamin, składników mineralnych, które pomagają organizmowi rozruszać się na wiosnę. Przez uczestnikami warsztatów promowała zioła, które można znaleźć na łąkach, przy rowach, ale też w ogrodach, kiedy wiosna jest w pełni.

- Trzeba to mądrze wykorzystać. Można pójść do najbliższej, najbardziej dostępnej, najtańszej i najlepszej apteki, jaką jest łąka czy las. I tam nazbierać sobie wszystko to, co jest nam akurat teraz potrzebne. Zioła działają delikatnie. Ale, jak już znamy nasze organizmy, to może lepiej zapobiegać niż leczyć. Z ziół można przyrządzić ciekawe mikstury, wonne olejki i inne kosmetyki - przekonywała Aneta Grzelka. 

Podkreślała, by zbierając zioła, zrywać te rosnące z daleka od drogi, by mieć pewność, że nie zawierają szkodliwych substancji. 

Jest jeden polski owoc, niedoceniany, bardzo inteligentny, który nawet, gdyby rósł przy autostradzie, to z ziemi, ani z powietrza nie wciągnie rtęci, ołowiu i innych metali ciężkich. Ten inteligentny, mądry owoc to jest aronia - źródło młodości - uświadamiała prowadząca warsztaty. 

Z przywiezionych na zajęcia ziół przedstawiła czosnaczek - roślinę, która lubi rosnąc przy drodze, ale też na skraju lasów, ma aromat czosnkowo-szpinakowy. Ma identyczne właściwości, jak czosnek niedźwiedzi.

- Bardzo ładnie oczyszcza krew z toksyn. Jak ktoś ma problemy z trądzikiem, z wybroczynami na skórze, to pomoże czosnek niedźwiedzi i czosnaczek. Pobudzają takie procesy metaboliczne w wątrobie, które oczyszczają krew z toksyn, które pokazują się na skórze w postaci trądziku, potówek. Dzięki temu będzie nam normalizował gospodarkę lipidową, hormonalną, czyli poziom cholesterolu - mówiła Aneta Grzelka.

W trakcie warsztatów czosnaczek przesmażony został z masłem i w ten sposób, jak podkreśliła specjalistka, można później wykorzystywać go w domowej kuchni.

Anginka, melisa i mięta - ciekawostki

Prowadząca warsztaty zielarskie przekazała obecnymo wiele więcej interesujących informacji. Mówiła, jak można wykorzystać miętę - oprócz znanych nam właściwości, roślina doskonale służy do oczyszczania uszu z woskowiny. Opisała działanie odkażające, jakie ma geranium (tzw. anginka). Doskonale sprawdza się, jako zioło oczyszczające powietrze w domu, by pozbyć się zarazków grypy, wirusa anginy czy przeziębienia. Ciekawe wiadomości dotyczyły też popularnego zioła, jakim jest melisa. 

- Suszona melisa, z której przyrządzamy napar, nie ma żadnego działania leczniczego. Olejek melisowy wylatuje w ciągu 15 minut po zerwaniu. A wtedy ta traci swoje właściwości - opowiadała Aneta Grzelka. 

Poleciła, że najlepiej melisę, która ma działanie uspokajające, wykorzystać na zasadzie aromaterapii - wdychanie oparów olejku melisowego będzie najbardziej skuteczne.

Aneta Grzelka uświadamiała też obecnych, jak i kiedy prawidłowo zbierać pokrzywę, by nie straciła prozdrowotnych właściwości, po czym rozpoznać, kiedy roślina uznawana za chwast nadaje się do zerwania. 

Notatniki zapełnione informacjami i poradami

Przezorne uczestniczki zabrały na zajęcia notatniki i z zapałem zapisywały ciekawe informacje i porady, jakie przekazywała pasjonatka ziołolecznictwa. Notatniki okazały się też przydatne przy zapisywaniu najróżniejszych przepisów na właściwe przygotowanie ziół, by służyły naszym organizmom, na przyrządzanie naparów z odpowiednio połączonych ziół (np. kurkuma jako naturalne źródło witamin z grupy B, działa prozdrowotnie tylko połączona z pieprzem lub chili), peelingu, czy chociażby olejku eterycznego ze skórki mandarynki. Specjalistka opowiadała również, jak nie dać się oszukać w kwestii ziół i ich działania.

Podczas spotkania uczestniczki przyrządziły naturalny peeling, a także - z mieszkanki ziół - naturalną przyprawę do potraw a’la „vegeta”.

Piątkowe warsztaty zielarskie, podczas których zaproszona przez KGW Krajewiczanki „szamanka” zdradzała tajemnice ziół i sezonowo rosnących roślin o właściwościach leczniczych, zainaugurowały cykl spotkań, jakie odbędą się w ramach projektu „Krajewice: działamy zdrowo - kulinarnie i sportowo”. 

Otrzymaliśmy grant w wysokości 5.000 zł z PGS. Przygotowałyśmy dotychczas warsztaty związane z kulturą, sztuką, rękodzielnictwem. Teraz celujemy w prozdrowotne zajęcia, których jeszcze u nas nie było. Dzisiaj rozpoczynamy cykl spotkań, warsztatami odkrywającymi tajemnice ziół, które mamy w zasięgu ręki. Przewidujemy jeszcze rajd rowerowy, a kończymy kulinarnymi zajęciami dla zdrowia - wyjaśniła Izabela Wojtkowiak, aktywna działaczka KGW Krajewiczanki.

Zdradziła, że zielarskie warsztaty były częściowo jej pomysłem, ponieważ sama również ceni sobie właściwości lecznicze ziół i zbiera je.

Korzystam z malin, pokrzyw, lubczyku - zdradziła koordynatorka projektu.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama