reklama
reklama

Koniec kąpieliska?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: B. Bujak, fotomontaż: M. Mostowy

Koniec kąpieliska? - Zdjęcie główne

Cegielnia w Pępowie nie będzie już kąpieliskiem | foto B. Bujak, fotomontaż: M. Mostowy

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Czas wakacyjny, zwłaszcza z taką upalną pogodą, jak przez ostatnie tygodnie, skłania nas do szukania bezpiecznych kąpielisk. Większość okolicznych akwenów wodnych wywiesiło już białe flagi, ratownicy zajęli miejsca obserwacyjne, plaże zaroiły się od spragnionych kąpieli ludzi. Tylko na pępowskiej „Cegielni”, jedynym takim otwartym obiekcie w naszym powiecie, panuje cisza i spokój. I tak już pozostanie, niestety.
reklama

Cegielnia w Pępowie powstała w 1862 roku z inicjatywy Richarda Hoene, najstarszego syna Friedricha Hoene. W obiekcie produkowano rury drenażowe. Działania te, choć kosztowne, doprowadziły w XIX wieku do znacznej poprawy rentowności wsi. Po prawie 150 latach po fabryce pozostał tylko sztuczny akwen wodny, zwany popularnie „Cegielnią”, nad którym chętnie wypoczywali latem mieszkańcy powiatu gostyńskiego. W tym roku i on został zamknięty. I prawdopodobnie jest to decyzja ostateczna.

- Na tę chwilę mogę powiedzieć, że powrotu do kąpieliska raczej nie będzie – stwierdza Grzegorz Matuszak, wójt gminy Pępowo. - Orientacyjne koszty dostosowania zbiornika do celów rekreacyjnych (kąpiel) prawdopodobnie byłyby zbliżone do kosztów stworzenia nowego miejsca od podstaw – dodaje.

Jest to przykra informacja dla mieszkańców tej i okolicznych gmin, ponieważ było to jedyne kąpielisko na otwartym terenie w granicach powiatu gostyńskiego. „Cegielnia” swego czasu była bardzo popularna,  w słoneczne niedziele bywało tu po 300 – 400 osób. Amatorom wody pozostała tylko zakryta pływalnia „Na fali” w Gostyniu, na którą wstęp jest płatny.

 

Kapielisko. Zabrakło wody?

Główna przyczyna decyzji o wyłączeniu kąpieliska z użytkowania wynika bezpośrednio z charakteru tego zbiornika, Jest to sztuczny akwen, powstały po wyrobisku, więc nie ma w nim naturalnego przypływu wód, jak w przypadku zalewów czy jezior.

- Poziom wody się systematycznie obniża na tym zbiorniku - odzwierciedla to poziom wód głębinowych – w związku z tym plaża i linia brzegowa się przesunęły – tłumaczy Mariusz Rolnik, prezes pępowskiego towarzystwa wędkarskiego. - Żeby wrócić do pomysłu kąpieliska, trzeba by przerabiać całe dno „Cegielni”. Są to nie tylko spore koszty, ale i dosyć skomplikowane zadanie.

Do podjęcia takiej a nie innej decyzji władz gminy przyczynił się też niewątpliwie incydent z sierpnia ubiegłego roku, gdy utonął tu mieszkaniec z Grąbkowa (gm. Jutrosin). Kilka godzin przed tragedią dzielnicowy przypominał plażowiczom o zakazie kąpieli.

- Myśmy mieli akurat tego dnia zawody rano i kilku kolegów zostało na dłuższe wędkowanie – wyjaśnia rozmówca. I to właśnie wędkarze zauważyli, że wśród osób kąpiących się zniknęła jedna osoba. Była reanimacja, wezwano helikopter pogotowia lotniczego, ale niestety mężczyzna zmarł. 

 

Kąpielisko. Teraz już tylko na ryby?

Według wędkarza to kąpielisko robi się niebezpieczne, nie tylko przez niedobór wód, ale i degradację dna akwenu.

- I przez to wójt bardziej skłania się do użyczenia tego zbiornika wędkarzom, jak do tej pory - wyjaśnia prezes PTW Pępowo.

Pępowskie towarzystwo w tym roku obchodzi 10-lecie działalności, zrzeszają łącznie około 200 osób, w tym 110 ma uprawnienia do wędkowania na tym zbiorniku. Pieniądze ze składek przeznaczają na prace porządkowe wokół zbiornika, przycinkę drzew. Teraz, w związku z obniżeniem linii wody, muszą także przygotować nowe stanowiska do wędkowania,

- Wójt udostępnia nam obiekt, który został po ratownikach, to taki kontener socjalny, który chcemy zaadoptować jako punkt spotkań zarządu, zbierania składek itd. – dodaje Mariusz Rolnik - Mamy już spisaną umowę.

Oczywiście, wędkarze dbają o „Cegielnię” od lat, zarybiają ją, a ich działalność ma tylko pozytywny wydźwięk. Jednak nie rozwiązuje to problemu braku w powiecie gostyńskim jakiegokolwiek – naturalnego czy nie – zbiornika wodnego z plażą i miejscem do letniego wypoczynku. Spragnieni kąpieli muszą jeździć do Boszkowa, Cichowa czy nawet Śremu.

 

Kapielisko. Co z morsami?

Zdaniem prezesa PTW Pępowo miłośnicy zimowych kąpieli będą mogli nadal morsować w zbiorniku.

- Nam, wędkarzom to w niczym nie koliduje – śmieje się Mariusz Rolnik. - Powiem więcej, ich obecność nawet nam pomaga. W sezonie zimowym musieliśmy odśnieżać taflę lodu i kopać przeręble. A dzięki modzie na morsowanie całą „robotę” wykonują morsy, dbają, by ta tafla nie zamarzła, przy systematycznych akcjach (około 10 na sezon zimowy) jest to dla nas spore udogodnienie.

A jak się to ma do zakazu kąpieli?

- Oni nie kąpią się, nie pływają – zastrzega rozmówca.

Z samej definicji morsowania jest to po prostu zbiorowe wejście do wody, zanurzenie się na dłuższą czy krótszą chwilę i tyle. 

Osoby, które w sezonie letnim będą się kąpały w pępowskim akwenie pomimo zakazu, mogą liczyć się z sankcjami karnymi. Świadomie także będą narażały się na ryzyko utraty zdrowia i życia, gdyż nie będzie ratowników. Może nadszedł dobry moment, by wrócić do tematu powstania w powiecie gostyńskim nowego kąpieliska? 

 

Zbiornik wodny „Cegielnia” położony w Pępowie zajmuje obszar 5,244 ha. Głębokość łowiska waha się od 0,4 do 9 metrów. Występująca ryba: karp, amur, leszcz, karaś, płoć, wzdręga, jaź, sandacz, sum, szczupak, pstrąg, jesiotr, węgorz, karaś żółty, lin, okoń.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama