reklama
reklama

Ostatnia droga młodego wikariusza z Karca

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W obecności najbliższych, duchownych z metropolitą poznańskim arcybiskupem Stanisławem Gądeckim na czele oraz mieszkańców Karca, Pudliszek i okolic pochowano dziś zmarłego na początku tygodnia księdza Krzysztofa Twardowskiego. Wikariusz jednej z leszczyńskich parafii odszedł nagle w wieku 29 lat. Pogrzeb księdza odbył się na cmentarzu w Pudliszkach.
reklama

„Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata” - ten fragment Listu Świętego Pawła Apostoła do Galatów towarzyszył w codziennym kapłańskim życiu duszpasterzowi urodzonemu w Karcu.

Właśnie ów cytat z Pisma Świętego młody kapłan wybrał na pamiątkę Prymicji (pierwszej mszy świętej sprawowanej uroczyście przez nowo wyświęconego kapłana z udziałem społeczności parafialnej).

Krzysztof Twardowski urodził się 23 lipca 1992 r. Dzieciństwo i lata szkolne spędził w rodzinnym Karcu. W latach 1999 – 2008 uczęszczał do Szkoły Podstawowej a następnie do Gimnazjum w Pudliszkach. Swą edukację kontynuował w klasie licealnej w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Krobi.

- Jednocześnie był gorliwym ministrantem i bardzo często, nawet pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych, dojeżdżał do kościoła w Pudliszkach sprawując posługę podczas nabożeństw - wspominają członkowie rodziny zmarłego księdza.

Po zdaniu matury w roku 2011 wstąpił do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu równocześnie studiując teologię na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.  W roku 2016 przyjął święcenia diakonatu, a w dniu 25 maja 2017 r. święcenia kapłańskie. Trzy dni później, w swojej rodzinnej Parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Pudliszkach odprawił wspomnianą mszę święta prymicyjną. Był trzecim kapłanem z tej powstałej na początku lat 80-tych ubiegłego wieku parafii i pierwszym wywodzącym się z Karca.

Po przyjęciu święceń ksiądz Krzysztof Twardowski pełnił posługę wikariusza w parafii pw. św. Jana Bosko w Luboniu, a po dwóch latach przeniesiony został do Leszna, gdzie do końca był wikariuszem w parafii pw. Św. Antoniego w Lesznie. Jednocześnie w dalszym ciągu kontynuował swoją edukację na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Od dziecka był pogodnym, radosnym, ale jednocześnie bardzo skromnym człowiekiem. Takim też był kapłanem i katechetą, niezwykle przyjaznym, otwartym, ale nade wszystko cichym i skromnym. Często odwiedzał swoją rodzinną miejscowość i parafię w Pudliszkach pomagając w posłudze proboszczowi. Podczas ostatnich ferii codziennie odprawiał wraz z innymi kapłanami z Pudliszek msze święte. W niedzielę, 14 lutego ksiądz proboszcz Piotr Twardy ogłosił, że ksiądz Krzysztof będzie głosił w Pudliszkach kazania pasyjne podczas wielkopostnych nabożeństw Gorzkich Żali. Niestety nie dane było mu wygłosić tychże słów bożych.

Zmarł nagle dwa dni później, 16 lutego w czwartym roku swojego kapłaństwa. 

Pogrzeb pochodzącego z Karca księdza odbył się dziś. Świętej pamięci ksiądz Krzysztof spoczął w rodzinnej parafii na cmentarzu w Pudliszkach. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył arcybiskup Stanisław Gądecki.

- Kiedyś przed laty usłyszałem takie porównanie, że człowiek umiera dwa razy: pierwszy raz, kiedy przestaje bić jego serca, jakże często przychodzi to w wielkim zaskoczeniu, jak to było w przypadku Krzysia. Drugi raz, kiedy znika z ludzkiej pamięci. Ośmielę się prosić, pamiętajcie o nim - mówił tuż przed złożeniem młodego kapłana do grobu proboszcz ksiądz Piotr Twardy. 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama