Według relacji jednego z nich, ucznia 1 klasy technikum przy gostyńskim Zespole Szkół Zawodowych, trzej koledzy jechali rowerami ul. Drzęczewską od strony szkoły podstawowej w kierunku ronda i ul. Warszawskiej. Zobaczyli jednak w niewielkim lasku przy Nadleśnictwie Piaski dwóch mężczyzn. Wydawało im się, że panowie są trochę nietrzeźwi, kłócą się tylko i i szamocą ale nagle jeden z nich upadł.
Młodzi rowerzyści postanowili sprawdzić, co się dzieje i we trzech podjechali bliżej obu panów.
- Ten mężczyzna leżał na ziemi, trząsł sie i nie reagował na nasze słowa – relacjonuje Szymon Ciszak, jeden ze świadków zdarzenia. - Mój kolega szturchał go lekko i chciał sprawdzić co z nim jest, ale ten pan był nieprzytomny, miał jakis atak. Widzieliśmy tochę krwi, może się uderzył. Zadzwoniłem na 112 by wezwać pomoc.
Dwóch rowerzystów zostało przy poszkodowanym by pilnować go i chronić go przed dalszymi urazami, natomiast Szymon pobiegł na ulicę, by wypatrywać nadjeżdżającej karetki. Służby Ratownictwa Medycznego pojawiły się już po 15 minutach.
Dzielni chłopacy zostali poproszeni o opuszczenie miejsca zdarzenia, ratownicy zajęli się rannym mężczyzną. Z tego, co im wiadomo, poszkodowany został zabrany do szpitala, bo gdy po pewnym czasie wracali tą sama drogą, nie było tam już ani pojazdu ani chorego człowieka.
- Ratownik medyczny powiedział, że powodem padaczki było nadużycie alkoholu – dodaje na koniec Szymon Ciszak, jeden z trzech odpowiedzialnych nad wiek nastolatków.
Postawa niewątpliwie godna pochwały. Uczniowie pomogli obcemu człowiekowi, przytomnie zareagowali na sytuację i nawet w komentarzach na facebook'owym fanpage'u jednego z nich stwierdzili z nietypową w tym wieku dojrzałością:
- Takich sytuacji nie można omijać obojętnie -
Dalsze losy poszkodowanego ustalimy jutro.
