reklama
reklama

Zbiórka pieniędzy na ponieckie defibrylatory. Udało się kupić dwa urządzenia ratujące życie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W tegoroczny Dzień Dziecka miała swój finał akcja zapoczątkowana przez grupę mieszkańców Ponieca mająca na celu zakup defibrylatorów AED. W sumie za zgromadzone podczas zbiórki pieniądze udało się kupić nie tylko dwa urządzenia ratujące życie. Funduszy wystarczyło także na inny sprzęt medyczny. Wszystko to przekazano odpowiednim instytucjom i mieszkańcom gminy 1 czerwca.
reklama

Zbiórka pieniądzy na ponieckie defibrylatory

Jak już pisaliśmy reakcja społeczności loklanej przerosła oczekiwania samych pomysłodawców przedsięwzięcia: Krzysztofa Kędziorę i Marka Przybyłka. Mieszkańcy Ponieca ustalili sobie początkowo kwotę 10 tys. złotych jako sumę pieniędzy do zgromadzenia. Budżet takiej wysokości miał pomóc w zakupie jednego defibrylatora wraz z osprzętem plus tzw. kapsuły oraz przeszkolenia potencjalnych użytkowników. Szybko okazało się, że mieszkańcy Ponieca za nisko „postawili sobie poprzeczkę”. W zaledwie kilka dni środki finansowe na portalu zrzutka.pl urosły do kilku tysięcy złotych, ponadto wielką hojnością wykazały się lokalne firmy i organizacje. I tak przedsiębiorstwo Famag zasponsorowało cały zestaw: defibrylator i kapsułę, natomiast Stowarzyszenie Wędkarskie „Perkoz” z Dzięczyny przekazało pieniądze na samą kapsułę - więcej czytaj TUTAJ.

Ostatecznie w ramach akcji zgromadzono 23.640 złotych. Taka ilość pieniędzy pozwoliła na zakup dwóch w pełni wyposażonych defibrylatorów AED. Za to, co pozostało pomysłodawcy akcji nabyli m.in. kilka toreb i apteczek medycznych czy deskę ortopedyczną. Choć kapsuły do defibrylatorów zamontowano kilkanaście dni wcześniej, to samo ich „serce”, czyli urządzenia ratujące życie znalazły się wewnątrz dopiero w dniu oficjalnego przekazania zestawów do użytku, czyli we wspomniany Dzień Dziecka.

- To jest piękny gest, który zostaje w naszej gminie. Nie chodzi o to kto, ile się dołożył. Miejmy nadzieję, że defibrylatory nie będą używane, ale jeśli zajdzie już taka konieczność, dopiero wtedy ludzie zrozumieją, jaki to jest wielki gest - mówią pomysłodawcy zbiórki.

Zbiórka pieniądzy na ponieckie defibrylatory. „Warto takie urządzenie mieć na stanie”

W obecności samorządowców i urzędników, przedstawicieli przedsiębiorstw i organizacji, które finansowo wsparły zbiórkę pomysłodawcy akcji i instruktorzy z firmy Medycyna Ratunkowa „Arteria” z Leszna zaprezentowali zakupiony sprzęt. 1 czerwca defibylatory umieszczono: najpierw w kapsule zamontowanej na budynku hali widowiskowo-sportowej (ul. Szkolna 8a), a następnie na siedzibie miejscowej biblioteki publicznej w Poniecu (ul. Krobska 45a). Początkową lokalizację dla jednego z defibylatorów miał być budynek ratusza, ale po konsultacjach miejsce docelowe zmieniono.

- Gdy Krzysztof i Marek zadzwonili do mnie i zakomunikowali, że mają taką wolę zbierania środków finansowych na urządzenia ratujące zdrowie i życie byłem mocno uradowany i ucieszony. (...) Wydawałoby się prosty pomysł, ale urósł do takiej sytuacji, że myślę, że takie urządzenia winno być w każdej przestrzeni publicznej. To mi, jako burmistrzowi daje teraz wiele do myślenia i pozytywnie to odbieram. (...) Myślę, że daliśmy tutaj wiele do dyskusji dla instytucji, zakładów pracy, dla firmy, dla naszego społeczeństwa, że warto takie urządzenie mieć na stanie - mówił w trakcie uroczystego przekazania burmistrz Ponieca, Jacek Widyński.

Włodarz dodał jednocześnie, że doskonałym uzupełnieniem dla oddolnego pomysłu mieszkańców jest inicjatywa, która będzie realizowana w miejscowej szkole podstawowej w ramach umowy podpisanej z Leszczyńską Akademię Bezpieczeństwa. Całość ma tworzyć „jeden system ratowania życia i zdrowia”.

Zbiórka pieniądzy na ponieckie defibrylatory. Uratowany może wskazać kolejną lokalizację

Kapsuły, w których znajduje się defibrylatory są odporne na akty wandalizmu, warunki atmosferyczne i wyposażone w alarm powiadamiający o jej otwarciu. Ponadto każde urządzenie jest podgrzewana i dodatkowo podświetlone.

- Jest to urządzenia w 100% bezpieczne, nie należy się tego urządzenia bać. Dzieci w wieku przedszkolnym są w stanie to je obsłużyć - przekonywał podczas prezentacji defibylatora Karol Matała z firmy Medycyna Ratunkowa „Arteria”.

Urządzenie nie wymaga żadnego wkładu finansowego, jeżeli chodzi o eksploatację. Za każdym razem, gdy defibylator zostanie użyty w celu ratowania życia sprzedający funduje przez okres 8 lat - to jest przez okres gwarancji - bezpłatnie elektrody razem z baterią. 

- Mamy też program lojalnościowy. Jeżeli daną osobę uda się uratować, może ona wskazać kolejne miejsce, gdzie bezpłatnie będzie powieszone takie urządzenie - dodał K. Matała. 

W ramach zakupu sprzętu firma „Arteria” przeprowadzi także cykl 5 szkoleń dla chętnych mieszkańców gminy, które dokładnie będą mogły zapoznać się m.in. z kolejnością działań podczas prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej z użyciem defibrylatora AED.

- Naprawdę nie trzeba przejść żadnego przeszkolenia medycznego, żeby móc używać tego urządzenia. Wystarczą dobre chęci, troszeczkę odwagi. (...) To urządzenia jest bardzo efektywne, z tym, że jego efektywność z każdą minutą spada o 10%. Czas 10 minut powoduje, że ważne jest, żeby tych urządzeń było jak najwięcej. Żeby z każdego miejsca w małej miejscowości można było do niego dobiec i do osoby poszkodowanej. Wtedy to urządzenie jest w stanie przywrócić prawidłowy rytm serca - wyjaśnia instruktor z firmy "Arteria".

Gmina Poniec nie jest wyjątkiem, jeżeli chodzi o zakup defibrylatorów. Już kilka lat temu urządzenia pojawiały się na terenie gminy Krobia - przeczytasz o tym TUTAJ.

Instrukcję obsługi defibrylatora AED. Do czego służy, jak działa?

Zanim skorzystamy z defibrylatora AED pierwszą rzeczą, jaką musimy zrobić w sytuacji zagrożenia to sprawdzić, czy dana osoba jest przytomna. Podchodzimy, chwytamy za ramię: „Halo”, „Dzień dobry, otwórz oczy, co się stało, słyszysz mnie”. Jeżeli osoba nie reaguje na te komendy wiemy na pewno, że jest nieprzytomna. By sprawdzić, czy dana osoba oddycha musimy udrożnić drogi oddechowe. Najprostszym sposobem jest skorzystanie z tzw. rękoczynu czoło-żuchwa: jedną ręką kładziemy na czoło, dwa palce pod brodę. Odchylamy delikatnie głowę pod brodę, by sprawdzić, czy dana osoba oddycha. Robimy to do tego momentu, aby broda była najwyższym punktem odniesienia, wtedy wiemy na pewno, że drogi oddechowe są drożne. Warto również, zanim głowę odchylimy spojrzeć, czy poszkodowany nie ma czegoś w ustach. Jeżeli coś znajdziemy w jamie ustnej np. gumę, klocek należy to usunąć. 

Oddech sprawdzamy przez 10 sekund. Powinniśmy usłyszeć dwa oddechy, jeżeli usłyszymy jeden to postępujemy, jakby tego oddechu nie było. Wiemy już w tym momencie, że dana osoba jest nieprzytomna, nie oddycha powinniśmy więc przejść do resuscytacji krążeniowo-oddechowej w skrócie RKO. Rozpoczynamy od uciskania klatki piersiowej. Klatkę piersiową uciskamy na wysokości sutków, ręce wyprostowane w łokciach. Rozpoczynamy od 30 uciśnięć. 30 uciśnięć, 2 wdechy, 30 uciśnięć, 2 wdechy. Jeżeli nie mamy możliwości skorzystania np. z ustnika czy maseczki przy wentylacji metodą „usta-usta”, wtedy odchodzimy od tej czynności i przez cały czas, przez 2 minuty tylko uciskamy klatkę piersiową.

Kiedy należy skorzystać z defibrylatora?

Jak najszybciej - im szybciej, tym większe są szanse na przeżycie danej osoby. Mamy czas około 10 minut, z każdą minutą efektywność spada o 10%. 

Na każdym urządzeniu jest przycisk włączający - kółko z pionową kreską jak na pilocie czy odtwarzaczu DVD. Dla ułatwienia obsługi defibrylator wydaje komendy głosowe.

W pierwszej kolejności należy pociągnąć za zielony uchwyt, aby wyjąć elektrody. Otwieramy urządzenie, w którym znajduje się drugi uchwyt. Wyjmujemy elektrody i przyklejamy na odsłoniętą klatkę piersiową osobie poszkodowanej zgodnie z ilustracją (na każdej elektrodzie jest wskazane miejsce, gdzie te elektrody powinniśmy przykleić). W elektrodach są zamontowane czujniki, które na bieżąco analizują, czy w prawidłowy sposób jest uciskana klatka piersiowa. Urządzenie jest w stanie nam powiedzieć, że mamy uciskać klatkę mocniej, szybciej albo wolniej. Na bieżąco koryguje naszą pracę. 

Jedną elektrodę należy przykleić z prawej strony pod obojczykiem, drugą w linii środkowo-pachowej przy koniuszku serca (komenda „Dociśnij mocno elektrody do odsłoniętej klatki piersiowej pacjenta”). Elektrody są przyklejone w takim miejscu, że nie przeszkadzają nam w uciskaniu klatki piersiowej. Gdy elektrody zostaną przyklejone urządzenie samo „zorientuje się” i wykona analizę rytmu serca (kilkukrotnie zostaje powtórzona informacja: „Trwa analiza rytmu serca, nie dotykaj pacjenta”?).

Jeżeli urządzenia wykryje nieprawidłowy rytm (są dwa rytmy do defibrylacji: częstoskurcz komorowy bez tętna i migotanie komór) dopiero w tym momencie się „uzbroi”, czyli naładuje i podświetli się przycisk ratunkowy (komenda „Zalecana defibrylacja”). Po naciśnięciu tego przycisku nastąpi przeskok impulsu elektrycznego z jednej elektrody do drugiej poprzez nasze serce. Będzie to doskonale widoczne poprzez „szarpnięcie” osoby poszkodowanej. 

Przechodzimy z powrotem do resuscytacji i uciskania klatki piersiowej przez 2 minuty. Po dwóch minutach nastąpi kolejna analiza rytmu serca. Jeżeli urządzenie stwierdzi, że defibrylacji jest wymagana będzie ponowne ładowanie i kolejny raz należy wcisnąć przycisk ratunkowy. 

Jeżeli urządzenie powie, że nie jest zalecana naszym zadaniem jest sprawdzić, czy dana osoba oddycha, gdyż: albo udało się przywrócić prawidłowy rytm serca albo 10 minut upłynęło i doszło do całkowitego zatrzymania krążenia u danej osoby. Jeżeli mamy do czynienia z tą drugą ewentualnością nie przerywamy resuscytacji i nadal uciskamy klatkę piersiową - w ten sposób „kupujemy czas” pacjentowi do przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego. 

Do jakiego momentu należy prowadzić resuscytację? Kiedy możemy przerwać działania, jeżeli chodzi o RKO?

- gdy nasz pacjenta odzyska czynności życiowe, otworzy oczy, wstanie

- gdy przyjadą odpowiednie służby i będziemy mogli przekazać pacjenta, niezależnie, czy to będzie straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego lub policja

- gdy zmęczymy się, opadniemy z sił, na chwilę należy przestać uciskać tę klatkę piersiową, wziąć kilka głębszych oddechów, nabrać powietrza, wzmocnić się i przejść z powrotem do uciskania klatki piersiowej

- gdy grozi nam jakieś niebezpieczeństwo - zbliża się źródło pożaru, w pobliżu biega agresywna osoba itd. i nie jesteśmy w stanie tej osoby przenieść, ewakuować w inne bezpieczne miejsca, musimy przerwać resuscytację i się oddalić. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama