Nie udał się wyjazd Agro-Tom Lwa Pogorzela do Krzywinia. W ważnym meczu w kontekście walki o utrzymanie w drugiej grupie piątej ligi beniaminek z Pogorzeli przegrał z miejscowym Promieniem 0 : 3.
Dla rywalizujących zespołów sobotni pojedynek miał ogromne znaczenie. Gospodarze chcieli zdobyć trzy punkty, dzięki którym zbliżyliby się do zespołów wyżej sklasyfikowanych, natomiast wygrana beniaminkowi z Pogorzeli pozwoliłaby trochę odskoczyć od strefy spadkowej. Goście źle zaczęli ten pojedynek. Już w 12. minucie gospodarze wykorzystali rzut karny podyktowany po faulu Adriana Szuby. Po zmianie stron gospodarze zdobyli jeszcze dwie bramki i wygrali 3 : 0. - Pojechaliśmy do Krzywinia po trzy punkty. Niestety nie udało się wygrać, czy też zdobyć choćby jednego punktu. Źle zaczęliśmy to spotkanie. Szybko straciliśmy bramkę. Gospodarze zagrali bardzo odważnie. Postawili wszystko na jedną kartę i osiągnęli korzystny wynik. Do zakończenia rundy pozostało jedno spotkanie. Liczę na trzy punkty w meczu z Pogonią Śmigiel. Jesteśmy beniaminkiem. W ostatnich dwóch latach awansowaliśmy o dwie klasy rozgrywkowe. Cały czas zbieramy cenne doświadczenie i z rundy jesiennej musimy wyciągnąć wnioski - powiedział po meczu prezes Agro-Tom Lwa Pogorzela Wojciech Zygner.
Promień Krzywiń – Agro-Tom Lew Pogorzela 3 : 0 (1 : 0)
1 : 0 – z rzutu karnego (12’)
2 : 0 – (65’)
3 : 0 – (90+3)
Agro-Tom Lew: Szuba – Kubiak, Wawrocki, Rolnik (78’ Wawrzyniak), Jęsiek, Kaźmierczak, Ptak, Niedźwiedź, Krystkowiak, Ciesielski (46’ Marszałek), Ziembiński
