To były jedne z dłuższych letnich wakacji dla uczniów szkół podstawowych i starszych w ostatnich latach. Aby dzieci i młodzież nie nudziły, w Borku zielony teren przed ośrodkiem kultury zamieniono w Tropical Island. I taki pomysł na wakacje w mieście, w połączeniu z upalnym latem, okazał się strzałem w dziesiątkę.
- Trafiona koncepcja stworzenia przed ośrodkiem kultury skweru wstrzeliła się i kreowała wakacyjne potrzeby i oczekiwania mieszkańców w każdym wieku. Plaża szybko przestała być kawałkiem trawnika, z wysypanym piachem a dzięki ogromnemu zaangażowaniu całego M-GOK Team i przyjaciół, poprzez ogromną aktywność mieszkańców - turystów stała się tętniącym życiem miejscem z mnóstwem radości i słońca - cieszy się Justyna Chojnacka, dyrektor ośrodka kultury.
W ciągu dwóch letnich miesięcy można było zauważyć, że „wyspa” stała się miejscem spotkań, zabawy, artystycznych działań, rozmów, wakacyjnej swobody, powrotem do miłych urlopowych wspomnień, metą dla młodzieży, miejscem do ćwiczeń dla dorosłych, a poza tym przyczyną dziecięcych radości, miejscem relaksu z rozbrzmiewającym od samego rana szumem morza i mew. Pracownicy ośrodka kultury zaproponowali mieszkańcom gminy (traktowanym jak turyści) blisko 50 wspólnych różnorodnych działań animacyjnych, w tym artystycznych i rekreacyjnych. Uczestniczyli głównie w zajęciach tanecznych, plastycznych, instrumentalnych, koncertowych, rękodzielniczych, czytelniczych i filmowych. Zajęcia cieszyły się dużą popularnością w gminie.
- To jeszcze bardziej napędzało nas do działania tym bardziej, że mieszkańcy chętnie dzielili się z nami pozytywnymi opiniami i spostrzeżeniami. To było miłe - zapewnia dyrektor Chojnacka. Liczne uczestnictwo w warsztatach świadczy o tym, że społeczność uszanowała starania organizatorów i dostrzegła w pomyśle z aktywną „Tropikalną Wyspą” wartości dla siebie i swoich najbliższych. Ubiegły tydzień w Borku wykorzystano na pożegnanie z Tropical Island. Plany były takie, aby zrealizować ostatnie dni animacji na wyspie.
Afrykańskie upały, jakie nawiedziły gminę we wtorek, 28 sierpnia wpisały się świetnie w konwencje warsztatów gry na afrykańskich bębnach. Frekwencja nie zawiodła. Licznie przybyli uczestnicy zostali podzieleni na 2 grupy i poznawali „egzotyczne" instrumenty, przywiezione przez instruktorkę prowadzącą zajęcia oraz nauczyli się szamańskich rytmów plemiennych. Widać było, że charakterystyczne rytmy i zabawa dźwiękami dały dużą radość dzieciom oraz rodzicom, którzy chętnie uczestniczyli w warsztatach. Dała znać o sobie też „dzikość serca”. Całość klimatu dopełniły plemienne makijaże, malowane na buziach dzieci. Było nastrojowo. Spotkanie dało i „amatorom instrumentalistom" i organizatorom dużo satysfakcji, co podkreślali uczestnicy, opuszczając wyspę. Ci najmłodsi żałowali, że kończą się wakacje.
Zdjęcia dzięki uprzejmości MGOK w Borku
