Dalsze podawanie kroplówki szkolnej jest bez sensu

Opublikowano:
Autor:

Dalsze podawanie kroplówki szkolnej jest bez sensu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Artykuł opublikowany w numerze 03/2017 Życia Gostynia

„Nie da się dalej utrzymywać szkoły”, „likwidacja placówki jest najlepszym rozwiązaniem” – te słowa najczęściej padały z ust burmistrza Ponieca Jacka Widyńskiego, w trakcie spotkań z mieszkańcami Szurkowa w poniedziałek, 9 stycznia i Sarbinowa, we wtorek 10 stycznia oraz podczas XXII sesji Rady Miejskiej w Poniecu. Zostały one wypowiedziane w kontekście dalszych losów Szkoły Podstawowej w Sarbinowie, którą po szerokich konsultacjach społecznych, m.in. z rodzicami dzieci uczęszczających do szkoły oraz tamtejszymi pedagogami włodarze ponieckiego samorządu zdecydowali się zlikwidować. Burmistrz oraz jego współpracownicy szczegółowo opisywali obecną sytuację szkoły oraz powody jej likwidacji.

Jest pięć po dwunastej

Włodarz podkreślał na obydwu zebraniach w Szurkowie i Sarbinowie, że zdaje sobie sprawę z emocji, jakie towarzyszą całej sprawie i oporu, który podjęta decyzja może powodować, ale „nie ma sensu dalej utrzymywać szkoły”. Podawał przykład możliwych rozwiązań: utworzenie stowarzyszenia prowadzącego szkołę czy powstanie szkoły filialnej. Ale oceniał, że byłyby to tylko tymczasowe środki zaradcze. – Proszę mi wierzyć, że to, co mówię, to prawda, tylko prawda i wyłącznie prawda. Nie ma innej możliwości, pod kątem organizacyjnym, funkcjonalnym i finansowym, żeby nie doszło do likwidacji. Powiedziałem to już trójkom reprezentującym poszczególne klasy. Powiedziałem na zebraniu ze wszystkimi rodzicami, wcześniej z nauczycielami. Jeszcze wcześniej komunikowałem sytuację radnym – podkreślał Jacek Widyński na spotkaniu z rodzicami w Szurkowie, dodając, że władze gminy Poniec szukały cały czas dialogu, „rozmowy merytorycznej, co mamy zrobić, żeby wszyscy wyszli z tej likwidacji zadowoleni”. Konsultacje zostały zapoczątkowane powołaniem do życia zespołu konsultacyjnego ds. reformy oświaty w gminie Poniec, którego zadaniem jest nie tylko zajęcie się sprawą szkoły w Sarbinowie, ale również innymi zmianami w szkolnictwie na terenie samorządu. Jednakże burmistrz wielokrotnie powtarzał, że likwidacja placówki ma się nijak do obecnych i przeszłych reform oświatowych. – Ja już na samym początku będę mówił, że likwidacja nie ma nic wspólnego z reformą, która została (…) podpisana [sygnowanie przez prezydenta Andrzeja Dudę dwóch ustaw reformujących system edukacji: prawo oświatowe oraz przepisy wprowadzające ustawę prawo oświatowe – przyp. red.]. Nie ma to nic wspólnego z działaniami, które zrobiła tamta koalicja, której już nie ma – tłumaczył Jacek Widyński na wtorkowym spotkaniu w Sarbinowie. Jak wyjaśniał głównym powodem likwidacji szkoły są: „nieubłagana” demografia oraz ekonomia. A dokładniej spadająca z każdym rokiem liczba urodzeń w obwodzie szkolnym, która według wyliczeń ponieckich włodarzy ma prowadzić do sytuacji, iż za kilka lat z 42 uczniów obecnie uczęszczających do placówki zostanie około połowa. Z kolei, jeżeli chodzi o finanse, to roczne utrzymanie Szkoły Podstawowej w Sarbinowie to około 926 000 złotych, z czego nawet połowy nie pokrywa subwencja oświatowa. - To jest ta przysłowiowa kroplówka, na której ja nie będę trzymał ręki dłużej niż do dziś - stwierdził burmistrz Ponieca.

Drugi autobus pan dołoży?

Dzień przed spotkaniem w Sarbinowie odbyło się wspomniane już zebranie na świetlicy wiejskiej w Szurkowie. Jego tematem, na którym zgodnie z prośbą zebranych skupiła się dyskusja, była sprawa dowozu dzieci z obwodu szkolnego należącego do sarbinowskiej placówki. Ponieważ Szurkowo jest najbardziej oddalone od Przedszkola Samorządowego w Poniec oraz ponieckiej szkoły podstawowej, do których po likwidacji miałoby trafić 42 uczniów ze szkoły oraz 16 dzieci z funkcjonującego również w placówce Sarbinowie oddziału przedszkolnego, dlatego rodzice mieli swoje obawy. Szurkowo leży od Sarbinowa o przysłowiowy „rzut beretem” i dotychczas przy ładnej pogodzie dzieci mogły pójść pieszo do szkoły. Po przenosinach do Ponieca z oczywistych względów takiej możliwości nie będzie. Zarówno Jacek Widyński jaki i jego zastępca Eugeniusz Nowak, na którego barkach spocznie główny ciężar poszukania najbardziej optymalnych rozwiązań w kwestiach oświatowych przyznali, że konieczność dowozu dzieci do oddalonego o około 17 kilometrów Ponieca jest największa bolączką likwidacji. Ale gmina poradzi sobie z nią w ten sposób, iż w specyfikacji przetargowej dowozu dzieci do szkół na kolejne lata zostanie „dopisany” jeszcze jeden autobus dla uczących się mieszkańców tych dwóch miejscowości. Eugeniusz Nowak dodał, że „traktujemy jakby Sarbinowo i Szurkowo w tym momencie priorytetowo”. - W pierwszej kolejności chcemy zabezpieczyć niezależny dojazd. Autobus pojedzie do Szurkowa oraz Sarbinowa i przywiezie dzieci do szkoły i te najmłodsze do przedszkola w Poniecu – poinformował zastępca burmistrza. Rodzice zostali także zapewnieni, że ich pociechy nie będą nawet musiały wcześniej wstawać na lekcje (w Sarbinowie zajęcia zaczynają się o godzinie 7.30), gdyż poniecka szkoła podstawowa oraz przedszkole samorządowe „startują” o godzinie 8.00. Dlatego spokojnie, tak jak dotychczas dzieci będą mogły wyjść z domu około 7.20. Niektórzy z rodziców obawiali się o bezpieczeństwo swoich dzieci, gdyż zauważali, że w autobusach będą jechały maluchy w wieku przedszkolnym oraz już prawie młodzież. - Dwa autobusy pan rano puści? Jeden dla dzieci starszych, a drugi dla młodszych? – dopytywał burmistrza Ponieca jeden z mieszkańców. Otrzymał odpowiedź, że i ten problem da się łatwo rozwiązać poprzez „dołożenie” drugiego opiekuna w pojeździe. Burmistrz Ponieca często mówił o „pełnym pakiecie”, jaki czeka uczniów Sarbinowa i Szurkowa po przyjeździe do Ponieca, a nazywa się on: Szkoła Podstawowa w Poniecu oraz Przedszkole Samorządowe w Poniecu. Dawał do zrozumienia, że doskonała baza oświatowa, jaką posiada obecnie poniecki samorząd będzie dostępna po „przeprowadzce” także dla dzieci z Sarbinowa i Szurkowa i będą mogły one z niej „czerpać pełnymi garściami”. Proponował nawet, że zorganizuje wycieczki po obydwu placówkach dla rodziców, a w celu przybliżenia ich funkcjonowania zaprosił na spotkanie w Szurkowie m.in. dyrektora ponieckiej szkoły podstawowej Ryszarda Godziewskiego.

Wszyscy zostaniecie zagospodarowani

Z kolei spotkanie w Sarbinowie zdominowały sprawy związane z losem 12 wychowawców i pozostałych osób zatrudnionych w szkole oraz przeznaczenia budynku szkolnego po jej likwidacji. - Nam chodziło o to (…), żeby dokonać likwidacji, bo przy niej nie ucierpi nikt. Ani personel techniczny, ani nauczyciel, ani budżet, ani rodzic, ani uczeń – perorował burmistrz Ponieca. Przekonywał, że chciał też spotkać się z osobami zainteresowanymi rozwiązaniem problemu placówki w momencie, gdy będzie miał konkretną ofertę dla wychowawców. - Dzisiaj (..) mówimy: mamy dla was pracę i was zagospodarujemy. Oczywiście nie na takich warunkach jak tutaj. Ale wiemy, co się będzie działo za dwa trzy lata. (…) Nikt by nie chciał być na bruku - roztaczał wizję włodarz Ponieca. Pedagodzy oraz pozostałe osoby pracujące w Sarbinowie według przedstawionej na spotkaniu koncepcji, mieliby zostać zatrudnieni w jednostkach oświatowych i organizacyjnych gminy Ponieca, na przykład bibliotekach czy ponieckim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Wszystkie te osoby otrzymały solenne zapewnienia burmistrza, iż nie stracą pracy. W kwestiach organizacyjnych i finansowych głos zabrał podobnie jak w Szurkowie Eugeniusz Nowak podając jeszcze jeden fakt, który przemawia za likwidacją szkoły w Sarbinowie. Placówka nie jest przygotowana na powrót do 8-klasowej szkoły podstawowej, jak wyjaśniał zastępca „nie ma w niej 8 izb” i nie spełnia ona wymogów technicznych dla reformy oświatowej.

Jeżeli chodzi o to, co będzie się działo z obiektem szkoły po jej zamknięciu, to losy budynku Jacek Widyński pozostawił w rękach mieszkańców Sarbinowa. Co prawda burmistrz Ponieca powiedział, że gmina ma koncepcje jego zagospodarowania m.in. na potrzeb osób starszych, ale jest to tylko propozycja. Z kolei wśród zgromadzonych pojawiały się pomysły, aby pójść w „młodszym” kierunku i oddać budynek dla dzieci, na „zieloną szkołę” dla harcerzy lub wyczekiwaną w sołectwie świetlicę wiejską. - Myślę, że wspólnie wybierzmy najlepsze rozwiązanie. Najgorsze, co mogłoby się stać, to gdyby ten obiekt stał pusty albo też został sprzedany - mówił już na sesji Rady Miejskiej w Poniecu Eugeniusz Nowak.

Musimy się wycofać

Na posiedzeniu rady miejskiej, gdzie radni mieli podjąć uchwałę o zamiarze likwidacji Szkoły Podstawowej w Sarbinowie ponownie wrócił temat zatrudnienia dla nauczycieli. Swoje opinie w temacie projektu uchwały wyraziły poszczególne komisje rady. Wszystkie one były pozytywne. Wcześniej również rada rodziców sarbinowskiej placówki zaakceptowała pomysł likwidacji. Natomiast rada pedagogiczna szkoły wstrzymała się od wydania opinii, a zarząd oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Poniecu negatywnie ustosunkował się do koncepcji likwidacji szkoły. Chodziło o brak pisemnego zapisu w projekcie uchwały gwarantującego pracę pedagogom. Gdy okazało się na sesji, że takowe zdanie znajduje się w dokumencie, przedstawiciele związku zmienili zdanie. - Zarząd oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, po zapewnieniach i po tych poprawkach musi się wycofać z negatywnej opinii. Ta opinia, w tej sytuacji będzie opinią pozytywną - poinformował Tomasz Wojciechowski, prezes ponieckiego zarządu oddziału.

Radni Rady Miejskiej w Poniecu jednogłośnie opowiedzieli się „za” intencją likwidacji Szkoły Podstawowej w Sarbinowie. W ten sposób dali burmistrzowi Jackowi Widyńskiemu możliwość zapoczątkowania skomplikowanej procedury. Jednym z obowiązków włodarzy Ponieca jest powiadomienie kuratora oświaty o zamiarze likwidacji placówki i wystąpienie o opinię. - Ta opinia jest bardzo ważna. (...) Tylko pozytywna opinia kuratora oświaty pozwoli na dalszą procedurę w tym zakresie - tłumaczył Eugeniusz Nowak. Jeżeli będzie ona „po myśli” osób zarządzających samorządem, to kolejnym krokiem będzie podjęcie uchwały o likwidacji szkoły z końcem roku szkolnego, to znaczy z dniem 31 sierpnia 2017 roku. (buj)

 

Koszt utrzymania Szkoły Podstawowej w Sarbinowie w roku 2016 to 926 076 zł.

Subwencja na placówkę w Sarbinowie wyniosła 433 565 zł.

Gmina Ponieca dołożyła do szkoły 472 650 zł.

Koszt utrzymania jednego ucznia w szkole to ponad 16 000 zł - dla przykładu w SP w Poniecu - 8 000 zł, w ZSSPiG w Żytowiecku - 10 000 zł.

Od 2011 roku w obwodzie szkolnym obejmowanym przez sarbinowską szkołę rodzi się średnio 5 dzieci rocznie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE