Mieszkanka gminy Piaski dała się nabrać na cygańskie „czary-mary”. W efekcie straciła pieniądze i biżuterię.
Na początku czerwca w wiosce niedaleko Gostynia pojawiła się Cyganka. Postanowiła odwiedzić mieszkającą samotnie kobietę. Namówiła lokatorkę na odczynianie uroku. Po krótkiej rozmowie poprosiła o ręcznik oraz jajko, po czym zaczęła rytuał ściągania klątw. Później Cyganka poprosiła kobietę, aby przyniosła pieniądze i inne cenne rzeczy, między innymi biżuterię. Zgodnie z tradycją, te rzeczy mogły zostać zawinięte w ręcznik lub koszulę nocną.
Dlaczego TIR znalazł się w rowie? Jak długo blokował drogę?
- W tym przypadku była to koszula nocna. W momencie, kiedy zawijała, wykorzystała nieuwagę właścicielki mieszkania. Ukradła wtedy pieniądze - 1000 zł i biżuterię: pierścionek, złote kolczyki i złotą obrączkę - wyjaśnia Sebastian Myszkiewicz, oficer prasowy KPP w Gostyniu. Kobieta nie zorientowała się, o co chodzi. Cyganka później kazała tę koszulę (rzekomo z pieniędzmi i biżuterią) rzucić pokrzywdzonej na szafę. Po pewnym czasie kobieta sprawdziła - niczego w koszuli nie znalazła - żadnych cennych rzeczy. Wtedy zorientowała się, że została okradziona i wezwała policję. Łączną wartość strat pokrzywdzona oszacowała na 1 500 zł. Gostyńscy kryminalni prowadzą czynności wyjaśniające w tej sprawie.
Jednocześnie policja apeluje do mieszkańców powiatu gostyńskiego (zwłaszcza starszych i mieszkających samotnie) o to, aby zachowali szczególną ostrożność i uwagę. - Nie wpuszczajmy obcych do mieszkania, nie wierzmy w odczynianie uroków, zwłaszcza, że wyjaśniamy, ostrzegamy, mówimy o rytuałach „na jajko” czy „na kołtuny” od bardzo dawna - mówi Sebastian Myszkiewicz z KPP w Gostyniu.
