Szczególnie młodsza część widowni zgromadzona na stadionie w Pudliszkach, choć ta starsza też, z chęcią oglądała pokaz kaskaderski w wykonaniu Flott Cascaders Team.
Pomimo przenikliwego zimna, które towarzyszyło zebranym środowego wieczoru, 26 września nikt nie myślał, aby choć na minutę opuścić stadion. Wszystkim było gorąco i to nie tylko w momentach, gdy odbywała się „ogniowa” część imprezy. Po prostu występy rozgrzały ludzi do czerwoności.
Zaczęło się „niewinne” od wyścigu pomiędzy ojcem a synem, Alfredem i Antoninem Šmid. Później była jazda na dwóch kołach, z kierowcą wewnątrz auta i stojącym na karoserii, momentami było aż trzech kaskaderów na samochodzie. Był slalom pomiędzy słupkami, także tymi „żywymi” i parkowanie między kolegami z zespołu. Widać było, że każdy z członków Flott Cascaders Team ma zaufanie do kolegi obok.
– W naszej branży, tak jak w każdym innym zawodzie trzeba się uczyć całe życie. Przede wszystkim obyć z adrenaliną, umieć z nią pracować – tłumaczy Alfred Šmid, koordynator grupy.
Więcej czytaj w przyszłotygodniowym wydaniu "Życia Gostynia".