Drugi z rzędu remis zanotowali piłkarze Kani Gostyń. Na wyjeździe zespół z Gostynia zremisował z AP Reissa 1 : 1. Gole padły w pierwszej części spotkania.
Gospodarze objęli prowadzenie w 15. minucie spotkania. Goście doprowadzili do remisu w 44. minucie meczu. Sędzia główny podyktował rzut karny dla Kani za zagranie ręką. "Jedenastkę" wykorzystał Błażej Danielczak. Rywalizujące zespoły kończyły sobotni mecz zdekompletowane. W 58. minucie pojedynku zawodnik gospodarzy ujrzał drugi żółty kartonik. Los swojego rywala w 83. minucie podzielił Hubert Łapawa. - Mecz nie obfitował w wiele sytuacji bramkowych. W pierwszej części pojedynku najlepsze z naszej strony miał Szymon Olejniczak, jednak dobrze bronił bramkarz albo strzał naszego zawodnika był niecelny. Po przerwie z dobrych pozycji strzelali Dawid Jędryczka i Piotr Maćkowski. Zabrakło precyzji w tych uderzeniach i gola nie zdobyliśmy. Myślę, że remis jest sprawiedliwy. Mecz był wyrównany. Momentami przeważaliśmy, a w innych fragmentach gry lepsze wrażenie sprawiali gospodarze - powiedział po meczu trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak. Po czterech spotkaniach zespół z Gostynia ma na swoim koncie pięć punktów. W 5. serii spotkań zespół z Gostynia będzie podejmował Lipno Stęszew (sobota, godz. 16.00).
AP Reissa – Kania Gostyń 1 : 1 (1 : 1)
1 : 0 – (15’)
1 : 1 – Błażej Danielczak – z rzutu karnego (44’)
Kania: J. Krzyżostaniak – T. Hajduk, D. Krzyżostaniak, Mucha, Maćkowski, Ł. Hajduk, Wachowski, Danielczak (80’ Lada), Jędryczka (67’ Dudka), Łapawa, Sz. Olejniczak (87’ Kozłowski)
