Kolizja. Kierowca zostawił uszkodzone auto i uciekł [AKTUALIZACJA]

Na prostym odcinku drogi z Pogorzeli w kierunku Pępowa doszło do kolizji – laweta wjechała w tył busa.

Sprawca pozostawił bardzo uszkodzone auto na miejscu zdarzenia i wziął nogi za pas. Gostyńscy policjanci prowadzą na miejscu rutynowe czynności, sprawdzają okoliczności zdarzenia, między innymi ustalają właściciela samochodu.

Więcej informacji wkrótce.

[AKTUALIZACJA godz. 23.59]

Zdarzenie miało miejsce około godz. 21.30, na odcinku drogi z Pogorzeli do Gumienic. Auta jechały w tym samym kierunku, w stronę Gumienic.

– Na chwilę obecną nie możemy ustalić jednego kierowcy. Kiedy dojechaliśmy, okazało się, że nie ma mężczyzny, który prowadził lawetę, po prostu oddalił się z miejsca zdarzenia. Kierowca opla vivaro pozostał na miejscu, jest trzeźwy – poinformował na miejscu zdarzenia st. sierżant Mieczysław Chudy.

Dwudziestolatek, który prowadził opla, jest mieszkańcem gminy Pogorzela. Po zderzeniu uskarżał się na bóle w klatce piersiowej, wezwano więc karetkę pogotowia. Po zbadaniu przez lekarza, pozostał na miejscu. I tak relacjonuje to zdarzenie: 

- Wyjechałem z Pogorzeli, nie jechałem szybko, nie spieszyło mi się. A poza tym widziałem, że droga się świeci. Jest ślisko, więc nie ryzykowałem. Nagle na drogę wybiegły mi zwierzęta, być może sarny. Zwolniłem i dostałem w tył auta, na prostej drodze.

Kiedy doszło do zderzenia, dwudziestolatek wyszedł z opla, podbiegł do kierowcy dość mocno uszkodzonego busa i zapytał, czy wszystko z nim w porządku. – Porozmawiałem z nim chwilę, a później poszedłem trójkąt wyciągnąć, rozłożyłem wszystko na drodze i ani się obejrzałem, a mężczyzny nie było – mówi prowadzący opla.