Po trzech z rzędu porażkach Kania Gostyń zremisowała na własnym boisku z Pogonią Śmigiel 0 : 0. Choć zespół Rafała Pospiecha przerwał serię spotkań bez zdobyczy punktowej, to trudno uznać, że wyszedł z kryzysu.
W sobotnie popołudnie Kania podejmowała na własnym boisku Pogoń Śmigiel. Rywal drużyny Rafała Pospiecha w dwunastu spotkaniach zdobył tylko sześć punktów, dlatego mimo nie najlepszej ostatnio dyspozycji piłkarzy gostyńskiego zespołu, kibice liczyli na zwycięstwo swojej drużyny. Niestety po kolejnym spotkaniu potwierdza się, że drużyna Rafała Pospiecha jest w kryzysie, bo choć udało się w sobotę przerwać serię porażek z rzędu, to trudno uznać bezbramkowy wynik za sukces. Gospodarze mieli we wczorajszym spotkaniu kilka sytuacji do zdobycia goli. Najlepszej nie wykorzystał w pierwszej połowie Adrian Muszyński. Występujący tym razem na pozycji środkowego obrońcy zawodnik nie wykorzystał w 40. minucie rzutu karnego. - Znam swoich zawodników, wielu od lat i wiem, że potrafią zagrać zupełnie inaczej niż dziś. Mają ku temu umiejętności i są do tego przygotowani. Na pewno jesteśmy w stanie przełamać obecny kryzys. Czy stanie się to za tydzień w Stęszewie? Ja jestem przekonany, że tak - powiedział po meczu trener Kani Gostyń Rafał Pospiech.
Kania Gostyń - Pogoń Śmigiel 0 : 0
Kania Gostyń: Chudziak - Maćkowski, Muszyński, Mucha, Fechner, Wachowski, Karolczak, B. Danielczak (46' M. Olejniczak), Aksamit (77' Krzyżaniak), Łapawa, Sz. Olejniczak