GKS Dopiewo pokonał Agro-Tom Lwa Pogorzela 4 : 0. Gospodarze pierwszą bramkę stracili już w 3. minucie. Goście zdobyli gola z rzutu wolnego. – Zawodnik Dopiewa padł a sędzia dał się nabrać. Był źle ustawiony. Sędzia asystent nie pomógł w tej sytuacji – ocenił wydarzenia z trzeciej minuty trener Agro-Tom Lwa Pogorzela Michał Roszak. Gospodarze próbowali walczyć z mocnym przeciwnikiem, jednak w 17. minucie goście prowadzili już 2 : 0. Po zmianie stron zespół Michała Roszaka dążył do zdobycia gola kontaktowego, jednak od 57. minuty musiał to robić w dziesiątkę. Drugi żółty kartonik ujrzał Kamil Niedźwiedź. – Tak jak w trzeciej minucie sędzia popełnił błąd, to w tej sytuacji podjął słuszną decyzję – mówi trener Agro-Tom Lwa. Grając w osłabieniu gospodarzom nie udało się odwrócić losów spotkania. GKS Dopiewo wygrał 4 :0. - Mimo szybko straconej bramki graliśmy z mocnym przeciwnikiem jak równy z równym. Nie odstawaliśmy piłkarsko. GKS grał solidną piłkę, a z przodu miał zawodników doświadczonych, którzy wiedzieli, co z piłką zrobić. Dochodziliśmy do bramki przeciwnika, jednak zabrakło kropki na „i”. W drugiej połowie podeszliśmy wyżej i narażaliśmy się na kontry. Druga żółta kartka dla Kamila Niedźwiedzia podcięła nam skrzydła. Z tak doświadczonym przeciwnikiem było ciężko ugrać coś w osłabieniu. Przeciwnik czekał i nas kontrował – powiedział po meczu trener Agro-Tom Lwa Pogorzela Michał Roszak.
Po jedenastu rozegranych spotkaniach beniaminek piątej ligi ma trzynaście punktów na swoim koncie.
Agro-Tom Lew Pogorzela – GKS Dopiewo 0 : 4 (0 : 2)
0 : 1 – (3’)
0 : 2 – (17’)
0 : 3 – (75’)
0 : 4 – (80’)
Agro-Tom Lew: Szuba - Jęsiek, Wawrocki, Kubiak, Wawrzyniak (84’ Rolnik), Niedźwiedź, Ptak (70’ Łopaczyk), Kaźmierczak, Radojewski (84’ Mazurek), Ziembiński, Kamiński
