Nieszczęśliwie zaczęła się niedziela dla trzech osób, które podróżowały samochodem na trasie Głoginin-Zimnowoda. Samochód w pewnym momencie wypadł z drogi i dachował.
Do zdarzenia drogowego doszło dziś rano, ok. godz. 6.20, za łukiem na odcinku z Głoginina do Zimnowody. Kilka minut później zostały zaalarmowane służby medyczne, straż pożarna i policja. Samochód prowadziła 31-letnia kobieta. Nagle straciła panowanie nad kierownicą, auto wypadło z dość wąskiej drogi, najprawdopodobniej koziołkowało przez rów i zatrzymało się na zarośniętej skarpie. Oprócz kierującej „osobówką” podróżowali jeszcze dwaj pasażerowie w wieku 27 i 32 lat.
Kiedy na miejscu zjawili się strażacy (dwa zastępy JRG z komendy powiatowej straży pożarnej w Gostyniu i jeden zastęp OSP w Borku) wszyscy uczestnicy zdarzenia znajdowali się pod opieką ratowników medycznych. Kierującej nic się nie stało, ranne zostały pozostałe dwie osoby. Karetka odwiozła je do szpitala. Poszkodowani byli przytomni, nikt nie został uwięziony w aucie. - Nie było potrzeby używania specjalistycznych narzędzi, wszyscy byli już poza samochodem we momencie przyjazdu strażaków - informuje dyżurny KP PSP w Gostyniu.
Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odłączono m.in. akumulator w uszkodzonym aucie. Okoliczności i przyczyny ustalają policjanci z wydziału ruchu drogowego KPP w Gostyniu.
[AKTUALIZACJA godz. 11.35.]
Wszyscy podróżujący samochodem są mieszkańcami powiatu gostyńskiego. Policjanci ustalili, że kierująca osobówką była trzeźwa. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako wypadek. Jeden z pasażerów doznał poważnych obrażeń - ma złamany kręgosłup i wymaga długiej hospitalizacji. Policjanci wciąż ustalają okoliczności wypadku.
