Pan „biała boba” straszy

Opublikowano:
Autor:

Pan „biała boba” straszy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Kupił „kapitańską” czapkę na odpustowym stoisku. Nie zdawał sobie sprawy, że będzie miała taki wpływ na kierowców.

Chodzi o pana Genia*, który obecnie pracuje przy układaniu kostki przed jedną z posesji w Brzeziu. Na głowie ma białą „kapitańską” czapkę, z granatowym daszkiem.

- To jest ruska czapka. Na odpuście kupiłem za 5 złotych - wyjaśnia. Ma chronić przed słońcem. Ale w kilka sekund staje się postrachem dla kierowców. Wystarczy, że pracownik budowlany, ubrany w czapkę, zbliży się do jezdni, wypatrując samochodu dostawczego, albo w czasie przerwy oprze się o samochód. Największy respekt wzbudza, kiedy stoi oparty o srebrne lub granatowe auto i gestykuluje rękami. Kierowcy, ktorzy przez Brzezie jadą rozpędzeni, momentalnie naciskają na hamulec, a przejeżdżające przez wioskę auta zwalniają. Czasami szybko przerywają rozmowy telefoniczne i odrzucając komórki, a pasażerowie - widząc z daleka białą czapkę - sięgają po pasy bezpieczeństwa.

- Najbardziej działają czapka i kamizelka odblaskowa. Nikt już dalej nie patrzy na spodnie, strój roboczy. Wiem o tym - mówi pan Geniu. - Wiem, że kierowcy się boją i reagują. Czasami gwałtownie. Pędził tu jeden, od strony Gostynia, w kierunku Ponieca. Stałem przy drodze i czekałem na towar. Jak mnie zobaczył, a raczej czapkę, to tak zahamował na piasku przy sklepie, aż się kurzyło, szybko zawrócił bez kierunkowskazu i odjechał - opowiada pracownik.

*imię zostało zmienione

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE