Prepersi są zawsze przygotowani

Opublikowano:
Autor:

Prepersi są zawsze przygotowani - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Artykuł opublikowany w numerze 49/2015 Życia Gostynia

Czy macie w domu trzymiesięczny zapas wody? Czy wiecie, że najistotniejszą rzeczą, żeby przetrwać w kryzysowej sytuacji wcale nie jest żywność, ani wspomniana woda? Najważniejsze jest ciepło! Bez zabezpieczenia tej sprawy człowiek może umrzeć z wyziębienia w 3 godziny. I na nic zdadzą się wtedy zapasy jedzenia... Jednak, jeśli macie w swojej spiżarni przetwory, konfitury, konserwy, to już dobrze o was świadczy. Można nawet powiedzieć, że w pewnym stopniu jesteście prepersami - osobami, które starają się przygotować na różnego rodzaju zagrożenia. W dzisiejszych czasach takie postawy są jak najbardziej wskazane.

Nie wyjdzie bez tego z domu

Mieszkańcy naszego powiatu również są prepersami. Nie jest ich wielu, ale też nie chcą się ujawniać. Zwykły obywatel nie zwraca uwagi na osoby ubrane w spodnie z wieloma kieszeniami, które przy paskach przypięte mają małe torby. Bardziej zorientowani są jednak w stanie, na ulicy, rozpoznać prepersa. Wiedzą także, że w licznych kieszeniach kryją oni latarki, opatrunki, źródło ognia, koc termiczny, składane kombinerki i nóż. Bez tych podstawowych rzeczy żaden prepers nie wyjdzie z domu. A jeśli, to zaraz wróci po sprzęt. Ważna też jest lina, bardzo często to bransoletka na ręce. Po jej rozwinięciu prepers ma do dyspozycji kilka metrów wytrzymałego sznurka, dzięki któremu może na przykład opuścić się z okna. Poza tym sznurek można wykorzystać na 100 różnych sposobów. Taki zestaw nosi nazwę EDC - everey day carry, a żartobliwie po polsku - ekwipunek dźwigany codziennie. Prepersi albo gromadzą zapasy, albo stale są na coś gotowi. - W to wszystko wpisuje się jakaś walka, w związku z tym, że jest zagrożenie i trzeba je zlikwidować, chronić zasoby, albo ludzi - wyjaśnia Adrian, specjalista do spraw bezpieczeństwa.

Sposób życia prepersów jest mu bardzo bliski. Błędnie czasem myślimy, że sprawy ataków terrorystycznych nie dotyczą Polski, tym bardziej takich małych miejscowości, jak Gostyń. - Niestety w program działania organizacji terrorystycznych wpisane są również ataki na prowincji. Jest ona atrakcyjnym celem ze względu na zdecydowanie mniejsze przygotowanie do radzenia sobie z trudnymi sytuacjami przez służby, gdy liczą się minuty - podkreśla. Dobrze byłoby, gdyby każdy z nas wiedział, jak zachować się w niebezpiecznej sytuacji indywidualnie i w grupie. - Ciągłość przygotowań jest niezbędna, bo to nie my wybieramy miejsce ani moment, w którym stanie się coś niedobrego. Takie minimum przygotowań pewne osoby realizują nieświadomie, z różnych przyczyn i to dobrze, lecz jeszcze lepiej nabrać potrzebnej świadomości. Bo czy prepersem jest ktoś, kto robi konfitury na zimę, kto posiada ogródek, kto wyjeżdża na dłuższe wyprawy w góry, pod namiot? Otóż jest. Dla mnie prepers, to osoba rozsądna, która potrafi być niezależna od cywilizacji, zapobiegawcza, otwarta - wylicza Adrian. Nie ma więc sztywnych zasad, kto jest prepersem. - Prepersi zostali przez media, w Stanach Zjednoczonych zwłaszcza, określeni osobami, które szykują się na koniec świata, a więc niektórzy mają ich za świrów i traktują, jako ciekawostkę. A to jest po prostu sposób na życie - wyjaśnia Adrian. Ludzie często boją się osób inaczej ubranych, noszących przy sobie, na przykład nóż. - Gdy byłem mały siostra zabrała mnie w góry. Jej znajomi mówili: „twój brat jest jakiś dziwny, z nożami chodzi”. A potem, co chwilę ktoś ten nóż chciał pożyczyć. Każdy, kto ma do czynienia z survivalem wie, że nóż jest najoczywistszym narzędziem i bez tego nie ma sposobu, żeby funkcjonować - zauważa.

Każdy ma swojego „konika”

Gdyby się co stało, każdy prepers będzie jak najszybciej ewakuował się z miasta. Jeśli z jakiś przyczyn zostanie, nie będzie wychodził z domu. Dlatego gromadzi zapasy i czeka na pojawienie się jakiś komunikatów. - Każde przemieszczanie się, to wystawianie się na ryzyko. Każdy prepers ma swojego „konika”. Jedni zajmują się zagrożeniami biologicznymi, chemicznymi. Mają skafandry, maski przeciwgazowe. Kolejni są gotowi na załamanie ekonomiczne i szykują sobie paliwo - tłumaczy Adrian. Ci, którzy chcą się ewakuować nie szykują jedzenia, tylko starają się je umieć pozyskiwać z zewnątrz. Prepersi, także ci z Gostynia, mają ukryte poza miejscem zamieszkania magazyny zewnętrzne z żywnością, innymi środkami. Dlaczego? W trudnej sytuacji, po paru dniach ludzie zaczną plądrować, co się da. I dodaje, że nie ma żadnego kodeksu honorowego prepersa, który by nakazywał pomagać innym. - W bardzo poważnym przypadku naruszenia porządku publicznego może nie być na to po prostu szans i żadna jednostka nie podoła temu zadaniu. Dlatego każdy odpowiedzialny człowiek powinien przygotować się na własną rękę - podkreśla. Typowy prepers nie interesuje się innymi ludźmi. On ma za zadanie interesować się rodziną lub tymi, z którymi uzgodnił, że będą sobie pomagać - też z dozą ograniczonego zaufania. Jeśli więc znamy prepersa, raczej nie liczmy na jego pomoc w sytuacji kryzysowej. Bo, kiedy przyjdziemy po pomoc, on będzie miał drzwi zamknięte już dawno na cztery spusty, albo już go nie będzie. Dlatego zwykli ludzie też muszą mieć wiedzę, jak się przygotować. - Kiedy pytam znajomych, gdzie masz magazyn wody, to zdziwieni pytają: „jakiej wody? jest w sklepie”. W sytuacji kryzysowej sklepu nie ma - zauważa Adrian.

 

Jakie produkty przechowują prepersi?

To często wojskowe racje żywnościowe, które są tak hermetycznie zapakowane, że przez wiele lat nie zaszkodzi im ani woda, ani światło, ani zimno, ani ciepło. Dobre są też metody stosowane w przechowywaniu żywności przez nasze babcie - konfitury, suszonki. - Ale trzeba mieć miejsce i to jest największy problem, zwłaszcza jeśli chodzi o obszary miejskie, dlatego wszyscy chcą mieć gdzieś poza miastem kolejne takie miejsce, gdzie można się udać - wyjaśnia Adrian. I dodaje, że w Stanach Zjednoczonych prepersem nie jest ktoś, kto ma zapasy na przetrwanie tylko na 3 dni. - To jest po prostu zwykły obywatel i to jest jego obowiązek, żeby być przygotowanym i władze tego uczą. Powinniśmy być przygotowani wszyscy na 3, 4 dni - podkreśla. Warto mieć zapas gotówki lub inne produkty na wymianę. Bo kiedy nie ma prądu, bankomaty nie działają. - W sytuacji kryzysowej wraca handel wymienny. Niektórzy gromadzą więc srebro, złoto - mówi.

Bug Out Bag, czy Bug Out Spot

Jak przygotowani są prepersi, co noszą na co dzień i co my powinniśmy kompletować oprócz jedzenia? Niezależne źródło światła - kilka latarek. Dobrze, aby były zasilane nie na baterie, ale w jakiś inny sposób. Ważna jest latarka czołówka (umieszczona np. na czapce z daszkiem), opaska uciskowa na krwawienia, apteczka, źródło ognia. - To mam zawsze przy sobie. Najprostsze do radzenia sobie z ranami są prezerwatywa i tampon. Istotne jest też to, aby jedna rzecz, miała wiele zastosowań. Bo to minimalizuje ilość przedmiotów - zauważa Adrian. Na przykład wspomniana wcześniej bransoletka - może mieć 12 metrów sznurka, a właściwie to bardzo mocna linka spadochronowa o wytrzymałości około 100 kg. Można awaryjnie opuścić się po niej z okna, można z niej zrobić opaskę uciskową, albo coś zreperować. Prepers ma plan uniknięcia zagrożenia poprzez zmianę położenia, wyjazd, ucieczkę. Skąd wie, gdzie uciekać, skoro nie działa łączność, komórki? Potrzebne jest radio z zapasem baterii - na bieżąco wymieniane, żeby nie straciły ważności. Może dysponować minielektrownią, w której spali różne przedmioty i to wytwarza energię. Ma panele słoneczne, żeby zasilić telefon, radio. Prepers ma też filtry wody i posiada umiejętność filtrowania. Są prepersi, którzy nie interesują się przechowywaniem jedzenia. Zdobędą je potem. Bez jedzenia można wytrzymać trzy tygodnie, bez wody trzy dni, bez ciepła czasem 20 minut... Kolejne zestawy, jakie przygotowane mają prepersi, oprócz EDC, to Bug Out Bag, czy Bug Out Spot. Oznaczają one sprzęt niezbędny do przeprowadzenia ewakuacji i przetrwania poza domem i powrotu do domu. Wielu prepersów konstruuje kilka takich zestawów na różne okoliczności. Może i my powinniśmy się przygotować?


 

Do minimum można zaliczyć zgromadzenie i terminowe odnawianie nienaruszalnych zapasów:

1) wody użytkowej i pitnej lub możliwości uzdatnienia jej,

2) pożywienia z długim terminem przydatności niewymagającym przechowywania w lodówce, z uwzględnieniem potrzeb np. diety bezglutenowej czy jedzenia dla dzieci.

3) kilku źródeł światła, latarki ręcznej na baterie lub na korbkę,

4) radio na baterie umożliwiające wysłuchiwanie komunikatów

5) apteczka oraz zapas LEKÓW DLA OSÓB PRZEWLEKLE CHORYCH!!!

6) zestaw p.poż domowa gaśnica z nią latarka czołowa i maska przeciwpyłowa

7) alternatywne sposoby na podejmowanie komunikacji czy zwracania na siebie uwagi

8) chociaż mały zapas gotówki

9) to rzeczy które są poza domem lecz umożliwią nam dotarcie do niego, czyli zimą choćby wygodne buty i kurtka w aucie

(Taka lista może być rozwijana praktycznie bez końca, lecz niezbędne jest połączenie każdego przedmiotu z praktycznymi umiejętnościami właściwego wykorzystania go)


 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE