Starosta odpowiada radnemu. Nie toleruję jednego: kłamstwa

Opublikowano:
Autor:

Starosta odpowiada radnemu. Nie toleruję jednego: kłamstwa - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

W jednym z naszych zeszłotygodniowych artykułów zamieszczonych na portalu gostynska.pl umieściliśmy list, jaki do redkacji "Życia Gostynia" przesłał radny Rady Powiatu Gostyńskiego Zbigniew Kulak - całość listu znajdziesz TUTAJ. W niniejszym tekście natomiast publikujemy odpowiedź na słowa radnego powiatowego, jakie postanowił wystosować drugi uczestnik debaty - starosta gostyński Robert Marcinkowski. Oto całość przekazanego listu:

Wszyscy pamiętamy, jak pan Zbigniew Kulak wielokrotnie atakował mnie na sesjach przychodząc z przygotowanymi kartkami, które następnie odczytywał w trakcie obrad. Sytuacja z ostatniej sesji była wynikiem jego działań związanych z manipulowaniem faktami. Wcześniej publicznie informował bowiem, że ukrywano przed nim dokumenty, co okazało się absolutną nieprawdą. Spodziewałem się, że znów pójdzie tą drogą i tak właśnie się stało. Przygotowana przeze mnie informacja udowadniała m.in., że pan radny miał coroczny dostęp do sprawozdań finansowych. Nie moją winą jest, że pan Zbigniew Kulak nie przeczytał bądź nie zrozumiał materiałów, które otrzymywał od lat.

Nie jestem zdziwiony kolejnym przykładem agresji pana Kulaka. W Polsce wiele mówi się o dobrej zmianie. Polityka pana Zbigniew Kulak to jednak zdecydowanie zła zmiana i ja za tą zmianą podążał nie będę. Nie odniosę się do inwektyw, pomówień czy prowokacji. Z pokorą zniosę kolejne obelgi, widząc ze smutkiem, że pan radny nie ma mieszkańcom nic do zaoferowania poza polityczną awanturą. Nie toleruję jednak jednego - kłamstwa. A to stało się częstym wyznacznikiem działań pana Zbigniewa Kulaka. Mieszkańcy, zwłaszcza ci, którzy zaufali mu w wyborach, muszą mieć tego pełną świadomość.

Przypomnę, że pan radny mówił nieprawdę informując, że będzie popierał wszelkie inicjatywy dla dobra szpitala, podczas gdy nie głosował za przekazaniem pieniędzy dla SPZOZ. Rzucał insynuacje o pogłębiającym się zadłużeniu powiatu, gdy w rzeczywistości zadłużenie powiatu po raz pierwszy od lat zdecydowanie zmalało. Mijał się z prawdą twierdząc, że helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego będzie transportował naszych mieszkańców raczej do Kalisza niż innych ośrodków, co nie ma żadnego potwierdzenia i w mojej ocenie jest wyjątkowo niegodną próbą zastraszania mieszkańców, zwłaszcza przez lekarza. Mówił, że ukrywano przed nim dokumenty, podczas gdy sprawozdania finansowe otrzymywał corocznie już od roku 2015. Niestety, takich przykładów jest więcej.

W wywodzie pana radnego widać sporo odniesień dowodzących braku szacunku dla człowieka i jego pracy. Dlatego pominę je milczeniem. Cieszy mnie natomiast fakt, że pan radny nawiązał do mojego wykształcenia. Jako absolwent specjalizacji samorządowej zyskałem solidne fundamenty teoretyczne, które później uzupełniałem praktycznie w różnych instytucjach samorządowych, zdobywając doświadczenie także w urzędach administracji niemieckiej, np. Ministerstwie Gospodarki w Stuttgarcie czy Europejskim Biurze Związku Miast w Brukseli. Być może dlatego tę kadencję zakończymy najwyższym w historii poziomem środków zewnętrznych (zwłaszcza unijnych) skutecznie pozyskiwanych dzięki samorządowej pracy zespołu, którym mam zaszczyt kierować. Tego jednak pan radny raczej nie dostrzeże, bo jako zacietrzewiony polityk reprezentuje postawę braku chęci współpracy i totalnego krytykanctwa.

Zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców powinny być wartościami, które łączą, a nie dzielą. Mimo że szpital nie jest jednostką organizacyjną samorządu, a powiat nie ma obowiązku finansowania jego działalności, wspólnie z radnymi traktujemy ochronę zdrowia jako najwyższy priorytet. Setki tysięcy złotych przeznaczanych corocznie na remonty i zakup sprzętu, wsparcie organizacyjne, kompleksowa termomodernizacja, ruszająca niebawem rozbudowa czy środki, które właśnie przekazujemy (2 000 000 zł) są dowodem naszego zaangażowania oraz konkretnej propozycji dla szpitala. Jak wiemy, pan radny Z. Kulak własnej propozycji nie ma. Ma za to arsenał politycznej broni, z której strzela na oślep. Używanie nacechowanych emocjonalnie słów o bankructwie czy tonącym okręcie jest nikczemną próbą kreowania negatywnych emocji.

Pan radny zamiast pomagać szpitalowi, zdecydowanie szkodzi pracownikom, pielęgniarkom, lekarzom, a przede wszystkim pacjentom. W dobre intencje pana radnego nie można już wierzyć. Przez niemal 4 lata kadencji brał dietę radnego tocząc swą prywatną wojnę. Nie za to płacą mieszkańcy ze swoich podatków. Jestem przeciwny wykorzystywaniu SPZOZ do celów politycznych. Dziękuję pozostałym radnym, także z opozycji, że nie poszli tą drogą i nadal zapraszam do współpracy. Szpital nie powinien być próbą zbicia kapitału politycznego. Szpital powinien być naszym wspólnym dobrem, do troski, o które gorąco wszystkim zachęcam.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE