Uśmiech towarzyszy mu przez całe życie

Opublikowano:
Autor:

Uśmiech towarzyszy mu przez całe życie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Opowieści babki sprawiły, że sam zaczął pisać poezję. W trakcie wojny stracił wzrok, ale nie utracił ambicji. W 2000 roku został Kawalerem Orderu Uśmiechu. 

 

Stanisław Leon Machowiak (bo o nim mowa) ukończył studia wyższe w Poznaniu i pracował, pomagając niewidomym dzieciom. Przez całe dotychczasowe życie wydał ponad 20 zbiorów wierszy. Jego poezja była tłumaczona na język czeski, francuski, niemiecki, włoski i esperanto. 

Mężczyzna urodził się w 1935 roku w Luboni (powiat leszczyński), niedaleko Ponieca. - Jako mały chłopiec nasłuchałem się poezji od mojej babki, ze strony ojca. I tak to we mnie osiadło. Zadebiutowałem, będąc w ósmej klasie szkoły podstawowej – opowiada. II Wojna Światowa odmieniła jego życie. Któregoś dnia okupacji młody Polak stanął na drodze młodzieńca z Hitlerjugend. Niemiec pobił chłopaka do tego stopnia, że stracił wzrok.

Jego utwory czytali znani aktorzy: Andrzej Lajborek czy Wiesław Komasa. Ostatni zbiór wierszy „Psalmy o cierpieniu” wydał 2 lata temu, po śmierci żony. -  Było to dla mnie wstrząsające przeżycie. Z Zosią byliśmy razem 55 lat – zdradza. - Ale pisanie wierszy jest dobre. Człowiek może wyrzucić z siebie to, co go gnębi i boli - tłumaczy poeta.

Przez całe życie Stanisław Machowiak działał na rzecz najmłodszych, pracując m.in. w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych w Owińskach i pisząc wiele wierszyków i rymowanek. - W ciągu tygodnia potrafiłem odbyć 70 spotkań z dzieciaczkami – w szkołach, bibliotekach – mówi. Zapytany o to, dlaczego pisze dla dzieci odpowiada, że jest to prawdziwa poezja od serca.

W 2000 roku dzieci złożyły wniosek o przyznanie mu Orderu Uśmiechu. - Kiedy go otrzymałem poczułem się dumny… udało mi się. Najpiękniejsze było to, że przyznały mi go dzieci – opowiada. 83-latek cały czas pisze i nie wyklucza, że wkrótce ukaże się jego kolejny tomik poezji.

 

fragment wiersza:

Dziś na spotkanie z Żoną

nie zabrałem kwiatów

Przyniosłem Jej serce w dłoniach,

Wypłakane oczy

I bezmiar pacierzy

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE