Powiat gostyński, wraz z dwoma innymi z Wielkopolski, od soboty znajduje się w czerwonej strefie. Tak w ubiegłym tygodniu zdecydowało Ministerstwo Zdrowia. Jednym z obostrzeń, które obowiązują w tej strefie jest obowiązek noszenia maseczek - czyli zasłaniania ust i nosa w miejscach użyteczności publicznej. Należy tam też zachować dystans społeczny - 2 metrów odległości. Czy mieszkańcy potrafią się do tego dostosować? A jak reagują na zwrócenie uwagi? Puszczają nam nerwy? Okazuje się, że różnie z tym bywa.
Jedna z Czytelniczek portalu gostynska.pl przesłała nam nagranie z autokaru, który kursuje na trasie Gostyń - Poniec. W autobusie, który jeszcze nie zdążył wyjechać z Gostynia, doszło do kłótni między kierowcą a jednym z pasażerów. - Dziś w autobusie byłam świadkiem takiej sytuacji. Kierowca był agresywny wobec pasażera, który miał co prawda założoną maseczkę, ale w taki sposób, że osłaniała tylko usta - napisała Czytelniczka portalu gostynska.pl.
Kierowca autokaru, według relacji mieszkanki powiatu gostyńskiego, kiedy zobaczył pasażera z niedokładnie założoną maseczką ochronną, zażądał, żeby ten zakrył zarówno usta, jak i nos. Pasażer nie zgodził się, więc kierowca zagroził, iż podejdzie autobusem pod posterunek policji i tam go zaprowadzi. Później zaczęła się awantura z wyzwiskami od „gówniarzy” i „starych trupów”, której wysłuchać musieli także inni pasażerowie. - Kierowca nie chciał nawet zrozumieć, że ten pan ma problem z oddychaniem w masce. Tłumaczył, że on musi nosić ją 10 godzin - napisała Czytelniczka.
A może warto przypomnieć prośbę burmistrza Gostynia Jerzego Kulaka do mieszkańców, którą włodarz umieścił w ubiegłym tygodniu na fanpage’u:
Zachowaj dystans, ogranicz kontakty, noś maseczkę. Podejdź do sprawy poważnie. Nie informuj mnie, że wirusa nie ma i to wszystko propaganda. Masz swoje zdanie, szanuję to. Ale pomyśl o innych, nie mów o sobie - WIĘCEJ CZYTAJ TUTAJ.