Jerzy Kulak szczerze o pandemii: "jako burmistrz proszę, lecz jako ojciec, syn i wnuk domagam się"

Opublikowano:
Autor:

Jerzy Kulak szczerze o pandemii: "jako burmistrz proszę, lecz jako ojciec, syn i wnuk domagam się" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Mieliśmy już możliwość bardziej wnikliwego spojrzenia w pracę naszych służb społecznych, dzięki podzieleniu się przez pracownicę jednego z DPS-ów z naszego terenu swoimi przeżyciami z 7-dniowego covidowego dyżuru.

Teraz natomiast osoba bardzo publiczna, Jerzy Kulak, burmistrz Gostynia postanowił w bardziej osobistym wpisie na swoim koncie facebookowym powiedzieć, "co myśli o koronawirusie" i sytuacji, która miała i ma obecnie miejsce w naszym kraju.

Covid 19 – moim zdaniem…

Chciałbym napisać, co myślę. Co mnie denerwuje, w co wierzę, co czuję, a co wiem. Ten tekst powstał nie po to, by kogoś przekonać. Te słowa mają pomóc mi, a być może też innym osobom odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Koronawirus, Covid 19. Śmiercionośny wirus zabijający tysiące ludzi? A może ogólnoświatowy spisek, wytwór wyobraźni, celowy plan, by zastraszyć, kontrolować, decydować za innych?

Na początek kilka odpowiedzi.

Czy wierzę w ogólnoświatową katastrofę związaną z Covid 19 – NIE WIERZĘ, wirusy były i będą. A skala umieralności związana z tym konkretnym nakazuje podejście zdroworozsądkowe.

Czy trzeba było wiosną zamknąć prawie cały kraj, wyhamować gospodarkę, straszyć codziennymi wystąpieniami w mediach tradycyjnych i społecznościowych, pozostawić wielu bez opieki, bez wsparcia – NIE TRZEBA BYŁO, mimo że w skali samorządu gminnego szedłem w tym samym szeregu. Gdy pomyślę o zakazach wstępu do lasu, które mają pomóc w walce z wirusem, jestem pewien, że popadliśmy w paranoję. W tym samym czasie skandaliczne ograniczenie dostępu ludzi do podstawowej opieki lekarskiej. O specjalistycznej nawet nie chce się wypowiadać, choć wiem jak wyglądają realia. Nawet nie chcę spekulować ile osób mogło umrzeć z powodu walki z Covid. Choć wirusa nigdy nie mieli.

Wielomiesięczna propaganda i spirala strachu, i coraz więcej wątpliwości. Pierwsze pytania, brak racjonalnych odpowiedzi, kolejne pytania, odpowiedzi brzmiące coraz bardziej dziwacznie. Do tego niezrozumiały dla mnie przepływ informacji pomiędzy samorządami, instytucjami rządowymi, odpowiedzialnymi za zarządzanie kryzysowe. Na początku protestowałem. „Nie może być tak, że burmistrz dowiaduje się z mediów”. Jakieś informacje zaczęły spływać. Bezosobowe, najczęściej po kilku dniach, w formie nie pozwalającej na jakiekolwiek działania. Wskazywałem nadal „chcemy pomagać, ludzie mają prawo wiedzieć, jak najszybciej i jak najwięcej, aby chronić siebie i najbliższych”. Na nic te słowa, osoby odpowiedzialne, zadowolone z siebie, zachwalają się nawzajem. Tylko rzeczywistość skrzeczy.

A rzeczywistość wygląda tak. Mało kto bez przymusu podporządkowuje się nakazom. Tegoroczne wakacje, zdjęcia plaż nad Bałtykiem, nasze codzienne zachowania. Wszyscy odpuściliśmy zasady. Więcej, nie ma żadnych zasad. Skoro często były idiotyczne (zakaz wstępu do lasów) to żyjemy tak, jakby ich nie było wcale. W międzyczasie wybory, odwołanie pandemii, propaganda sukcesu.

Co dalej?

Powiat Gostyński w czerwonej strefie, przypadki chorych w przedszkolu, DPSie, bibliotece czy urzędzie. Słyszę opinie „choroba urzędników”, „przejdą bezobjawowo”, „koronaświrus”. Ale też dostaję informacje „stan bardzo ciężki, nie ma innych chorób, nie wiadomo co będzie dalej”. Czytam sms „Pozdrawiam z domu, czuję się bardzo źle. Uważajcie na siebie”.

Dlatego jako burmistrz proszę, lecz jako ojciec, syn i wnuk domagam się. Zachowaj dystans, ogranicz kontakty, noś maseczkę. Podejdź do sprawy poważnie. Nie informuj mnie, że wirusa nie ma i to wszystko propaganda. Masz swoje zdanie, szanuję to. Ale pomyśl o innych, nie mów o sobie. Pomyśl o mamie i babci. Pomyśl o paniach w sklepie i przedszkolu.

Życie w reżimie sanitarnym jest niewygodne, może nawet oceniasz, że jest głupie. Być może. Ale powtarzam, pomyśl o innych. O tych, którzy jeszcze wczoraj wypożyczyli ci książkę, uczyli twoje dziecko, przygotowali ci fryzurę, obsługiwali cię w sklepie. Dla siebie nic nie rób, wszystko co powinieneś zrobić, zrób po prostu dla innych.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE