Pożar w domu. Piec mógł wybuchnąć, zapaliły się przewody

Opublikowano:
Autor:

Pożar w domu. Piec mógł wybuchnąć, zapaliły się przewody - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Na 7 tys. zł oszacowali straty właściciele domu jednorodzinnego, w którym zapalił się piec centralnego ogrzewania, a wraz z nim kotłownia. Do pożaru doszło dziś, około godz. 16.28 w Borku Wlkp. Dyżurny z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu odebrał zgłoszenie, że na boreckim osiedlu 600-lecia pali się dom jednorodzinny, z kolei w aktualizacji okazało się, że pożar objął kotłownię w takim właśnie budynku.

Widomo było, że nie ma osób poszkodowanych. Do akcji gaszenia zostały zadysponowane 2 zastępy z JRG Gostyń oraz zastęp z OSP Borek Wlkp.

Gdy strażacy przybyli na miejsce okazało się, że wskutek awarii pompy centralnego ogrzewania doszło do nagrzania się pieca centralnego ogrzewania. Temperatura wzrosła bardzo wysoko - do około 800 st. C. W ten sposób w kotłowni zapaliły się przewody, znajdujące się w pobliżu pieca. To spowodowało dość duże, gęste zadymienie w całym w domu jednorodzinnym.

Kiedy zastępy straży pożarnej rozpoczęły akcję, w domu, gdzie paliła się kotłownia nikt nie przebywał. Jedna mieszkanka znajdowała się na zewnątrz.

Strażacy używając aparatów ochrony dróg oddechowych, z linią szybkiego natarcia musieli dotrzeć jak najszybciej do pieca centralnego ogrzewania. Dalszy ciąg akcji polegał na jego ostudzeniu poprzez wyciągnięcie żaru oraz nadpalonych pozostałości i ugaszeniu ich. Strażacy, monitorując temperaturę pieca za pomocą kamery termowizyjnej, odczekali aż do momentu, kiedy piec osiągnie bezpieczną temperaturę. Po zakończeniu działań w kotłowni, strażacy jeszcze raz przejrzeli wszystkie pomieszczenia w domu, aby upewnić się czy wewnątrz nikt nie przebywał w momencie powstania pożaru. Te informacje potwierdziły się. Nikt nie ucierpiał. Na miejsce przybył jeszcze patrol policji.

Właściciele oszacowali straty na 7 tys. zł - zniszczeniu uległ piec centralnego ogrzewania i sprzęt dookoła, jaki znajdował się w kotłowni. Jak ustalili strażacy pracujący przy akcji, w budynku prawdopodobnie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej przy pompie centralnego ogrzewania. Ta przestała działać, woda już nie była podawana dalej w sieci centralnego ogrzewania, przez co zagotowała się, a wysoka temperatura spowodowała, że plastikowe przewody zaczęły się topić. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE