Podwyżki będą i to niemałe

Opublikowano:
Autor:

Podwyżki będą i to niemałe - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Ustabilizowany system gospodarki odpadami i znikomo wzrastająca masa odpadów zmieszanych, nadwyżka budżetowa za 2017 r. sięgająca prawie 5 mln zł - taka jest sytuacja w Komunalnym Związku Gmin Regionu Leszczyńskiego (KZGRL). Czy wobec tego od 1 stycznia 2020 r. w gminach, należących do związku, będzie trzeba więcej płacić za śmieci? Na co mają się przygotować mieszkający w Gostyniu, Krobi, Pępowie, Pogorzeli i Poniecu?

Wiele czynników wskazuje na to, że podwyżki będą. I to niemałe. Związek, do którego należy 5 gmin powiatu gostyńskiego stara się zarządzać podwyżki „podatku śmieciowego” - jeśli występuje taka konieczność - w cyklu co 3 lata. Kolejne podniesienie opłat miałoby nastąpić od 1 stycznia 2020 r. Dziś nie wiadomo jakiej wysokości będzie podwyżka, to zależy od kilku czynników. Na wzrost opłat śmieciowych mogą mieć wpływ - chociaż niewielki - oczekiwania płacowe pracowników firm odbierających odpady i dbających o ich zagospodarowanie. Chodzi o Miejskie Zakłady Oczyszczania i podobne instytucje. 50 proc. kosztów ich utrzymania stanowią wydatki na wynagrodzenia pracowników. Jest bardzo duża presja w tym kierunku, aby podnieść zarobki.

- Już nikt nie chce pracować za minimalne wynagrodzenie krajowe, które i tak poszło w górę i co roku wzrasta o 10 proc. (...) Zakłady gospodarowania odpadami i firmy zbierające odpady ratują się, zatrudniając obcokrajowców. Oni mają mniejsze wymagania - wyjaśnia Eugeniusz Karpiński, przewodniczacy KZGRL.

Pracownikom administracji KZGRL też należy się podwyżka. Urzędnicy nie chcą pracować, widząc, że wynagrodzenie wszędzie wzrasta.

Głównym powodem ewentualnej podwyżki stawek śmieciowych jest nowe prawo i rząd. Od 2020 r. każda posesja, w której segregowane są śmieci, będzie musiała być wyposażona w czwarty - brązowy - pojemnik na odpady „bio”. Trzeba będzie zakupić kubły, częściej je odbierać (co tydzień lub dwa, w zależności od tego czy to teren wiejski czy miejski), wzrosną koszty transportu (zużycie paliwa).

Najbardziej na podwyżki opłat za zagospodarowanie śmieci dla zwykłego obywatela będzie miało wpływ rozporządzenie rady ministrów, które funkcjonuje od 1 stycznia 2018 r. Przepis ten w okresie 3 lat, w niektórych sytuacjach 10-krotnie zwiększy „podatek śmieciowy” – czyli opłatę za składowanie odpadów, jaką muszą oddawać do marszałka województwa zakłady gospodarowania odpadami prowadzące RIPOK-ki.

Kolejną przyczyną wzrostu podatku śmieciowego może być brak regulacji tzw. rozszerzonej odpowiedzialność producenta, której rząd w Polsce wciąż nie chce wprowadzić. Dotknęłoby to boleśnie firmy, które na rynek wprowadzają towar w opakowaniu plastikowym, szklanym. Te śmieci są uciążliwe dla środowiska, nierozkładalne, ale można je wykorzystać. Trzeba je tylko w inny sposób przetwarzać (produkując np. z plastików na boazerię). Ale technologia jest kosztowna i wytwarzany towar również.

- Mogłaby być tańsza, gdyby producenci coli, czy innych napojów mieli postawione warunki. Jeśli wprowadzasz na rynek produkt w opakowaniu z tworzywa sztucznego, to masz wybór: odzyskasz je i ponownie zagospodarujesz. A jeśli tego nie zrobisz, to wyręczą cię samorządy, państwo, ale za każdą tonę opakowania wtedy zapłacisz odpowiednio wysoka stawkę - 100, 200, 300 euro. W państwach Unii producenci za tonę opakowań płacą od 0,6 euro w Polsce do 1200 euro w Austrii – mówi Karpiński.

Wtedy może wzrosłyby ceny produktów w opakowaniach, napojów, ale zmalałyby koszty zagospodarowania i przetwarzania odpadów (staniałyby produkty wytwarzane z odzyskanych odpadów), a tym samym i opłaty za śmieci.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE