Dość „spaczony” kompas moralny miał 37-letni mężczyzna, który przyjechał w odwiedziny do swoich dzieci na teren powiatu gostyńskiego. Nie dość, że wybrał sobie nietypową porę na wizytę - środek nocy, to co bardziej może bulwersować przywiózł ze sobą podarunek, który nie należał do niego.
W nocy z niedzieli na poniedziałek (5-6 sierpnia) około godz. 00.30 policjanci zostali wezwani na interwencję do awanturującego się mężczyzny. Jak się okazało, 37-latek przyjechał o tej porze aż z województwa łódzkiego, aby odwiedzić swoje dzieci. Ponieważ był agresywny wezwano policję.
Podczas interwencji mundurowych w szczególności zainteresował rower, który mężczyzna przywiózł ze sobą i podarował dzieciom.
- Okazało się, że roweru szuka policja z powiatu sieradzkiego, gdzie w połowie lipca bieżącego roku został skradziony - relacjonuje aspirant sztabowy Monika Curyk, zastępca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Delikwent trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut kradzieży, do której się przyznał.
- 37-latek wyjaśnił, że rower był niezabezpieczony więc skorzystał z okazji i go zabrał - dodaje Monika Curyk.
Odzyskany jednoślad wartości 1600 złotych wrócił do właściciela. Mężczyzna stanie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.