Wyskakiwał zza krzaków prosto pod samochód

Opublikowano:
Autor:

Wyskakiwał zza krzaków prosto pod samochód - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

W oryginalny sposób postanowił zakończyć święta 24-letni mieszkaniec gminy Gostyń. Na drodze Krajewice - Ziółkowo wyskakiwał nagle zza przydrożnych krzewów pod samochody. Były sygnały, że nawet kładł się na jezdni.

Gostyńscy policjanci otrzymali zgłoszenie w drugie święto Bożego Narodzenia (26.12), około godz. 22.55. Kierowca volvo informował, że na trasie Krajewice - Ziółkowo, zza krzaków rosnących przy drodze, przed nadjeżdżające auta wychodzi pijany mężczyzna, a nawet kładzie się na jezdni prosto pod koła. Zgłaszający sam zatrzymał się, wyszedł zapytać, czy leżącemu coś się nie stało, aby ewentualnie udzielić mu potrzebnej pomocy. Wtedy został wyzwany i dosadnie zbesztany przez faceta, który nagle pojawił się na drodze.

- Padały przekleństwa, były krzyki, że kierowca nie powinien się nim interesować. Dostaliśmy informację, że dziwnie zachowujący się mężczyzna kopnął w samochód zgłaszającego - powiedział Sebastian Myszkiewicz, oficer prasowy KPP w Gostyniu.

Na miejsce zdarzenia dyżurny skierował patrol policji. Kiedy funkcjonariusze dojechali, mężczyzna nie chciał się przedstawić, nie podawał żadnych danych osobowych. Było czuć od niego silną woń alkoholu, bełkotał. Ale odmówił poddania się badaniu na zawartość alkoholu. Nie wymagał żadnej pomocy medycznej, nie było widać jakichkolwiek obrażeń.

W trakcie interwencji do patrolu podszedł inny mężczyzna. Okazało się, że był to ojciec nietypowo zachowującego się człowieka. Przyznał, że szukał syna, który wyszedł z domu, nikogo nie uprzedzając. Podał niezbędne dane, które zostały potwierdzone.

- Młody mieszkaniec gminy Gostyń będzie odpowiadał przed wymiarem sprawiedliwości za wchodzenie na jezdnię przed nadjeżdżający pojazd, za to, że uprawnionemu organowi nie udzielił informacji, dotyczących danych osobowych do legitymowania - wyjaśnia Sebastian Myszkiewicz z KPP w Gostyniu.

Pijany mężczyzna będzie też odpowiadał za używanie słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym (art. 140 KW Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1 500 złotych albo karze nagany). Nie uniknie kary za uszkodzenie lub zniszczenie cudzej rzeczy. Policja nie zna jeszcze wyceny uszkodzeń samochodu, który zatrzymał się przy leżącym na drodze.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE