Zima zaskoczyła drogowców czy raczej kierowców?

Opublikowano:
Autor:

Zima zaskoczyła drogowców czy raczej kierowców? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Śnieg, którego należało się spodziewać już w nocy (zgodnie z prognozami meteorologów), zaczął sypać dziś rano, po godz. 6.00. Szybko przykrył zamarzniętą nawierzchnię jezdni. Warunki ruchu na szosach były bardzo trudne.

Na drogach w powiecie gopstyńskim doszło od rana do kilku stłuczek: w Poniecu w okolicy przejazdu kolejowego (CZYTAJ TUTAJ), dyżurny komendy policji otrzymał zgłoszenia o utrudnieniach związanych z ruchem na drodze w kierunku Grabonogu oraz o korku w rejonie gostyńskiego "Zacisza" (kierowcy nie mogli podjechać pod górę), trudno było poruszac się też w w Gostyniu na ul. Leszczyńskiej (w ciągu drogi krajowej nr 12). W wyniku poślizgu, w poprzek drogi stanął samochód w rejonie Stężycy, podobnie szosę zablokowała ciężarówka w Brzeziu. Ze śliską nawierzchnią, na zakrętach, mieli również problem kierowcy na trasie Pudliszki - Karzec i dalej do Dzięczyny (tam jeszcze przed południem były oblodzone fragmenty).  W mieście można zauważyć kilka przestawionych znaków na skrzyżowaniach, „bo hamulce nie zadziałały”. Czy drogowców zima zaskoczyła? Czy raczej kierowcy są bardzo niecierpliwi, spieszą się, a niektórzy zapomnieli zmienić opony na zimowe? (patrz FILM)

- Kiedy dziś o godz. 6 się obudziłem, na ulicach było czarno. Piętnaście minut później już było biało. Opady śniegu, chociaż były zapowiadane przez meteorologów, zaskoczyły nas tylko trochę. Nie jesteśmy w stanie być wszędzie od razu - wyjaśnia Tomasz Nosek z Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gostyniu.

Jednostka ta zajmuje się odśnieżaniem i posypywaniem chodników w mieście, ścieżek i przejść w parkach. Do „akcji zima” od rana „komunalka” wysłała ciągnik z pługiem oraz dwa samochody z kilkoma pracownikami, aby ułatwić od rana dojście mieszkańcom po zakupy czy do pracy.

- Pługiem właściwie nie było co robić, śniegu nie napadało aż tyle, aby trzeba go było odgarniać maszyną - przyznaje Tomasz Nosek.

Posypywanie piaskiem i solą rozpoczęto od chodników w najbardziej niebezpiecznych miejscach. W akcji pomagają też ludzie zatrudnieni na umowę zlecenie, którzy działają w swoich rejonach - w parkach (ul. Strzelecka, planty), na chodnikach osiedlowych w mieście, na ul. Leszczyńskiej, na Pożegowie. Piasek do posypywania jest też dostępny w zielonych skrzyniach, każdy może z tego skorzystać.

- Teraz pewnie go ubyło. Jeśli nie dziś to jutro będziemy dowozić, uzupełniać - mówi Tomasz Nosek.

Podkreśla, że Zakład odebrał też kilka telefonów od kierowców narzekających na trudne warunki na drogach, mimo że od lat ZGKiM w Gostyniu odśnieżaniem jezdni się nie zajmuje.

fot. A. Twardowska

Marzena Paluszkiewicz - naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w gostyńskim magistracie zapewnia, że służby dość szybko wyjechały do akcji. Posypywanie rozpoczęto od najbardziej niebezpiecznych, newralgicznych odcinków szos, „górek”, łuków.

- Ale zamarznięte drogi pod śniegiem wymagały dużej ilości piasku i soli do posypania. Kilka razy trzeba było je objeżdżać, żeby był efekt, żeby podłoże zareagowało i zaczęło topnieć - mówi Marzena Paluszkiewicz.

Pracownicy wydziału gospodarki komunalnej też odebrali kilka telefonów od zaniepokojonych kierowców, którzy „w urzędzie miejskim” wyzywali przede wszystkim na trudną do przejechania od rana drogę wojewódzką 434.

- Dzwonili też w sprawie gminnych dróg. Ale głównie uwagi dotyczyły oblodzonej drogi wojewódzkiej 434. Dzwonili nawet ludzie, którzy jechali z Krobi, że „gmina ma coś zrobić, posypać nawierzchnię drogi wojewódzkiej" - powiedziała Marzena Paluszkiewicz.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE