Zwrot w śledztwie. Jak naprawdę zginęła nauczycielka?

Opublikowano:
Autor:

Zwrot w śledztwie. Jak naprawdę zginęła nauczycielka? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Do Sądu Rejonowego w Gostyniu trafiła sprawa 25-letniego kierowcy, który pierwszego dnia wiosny spowodował wypadek na drodze między Borkiem a Koszkowem. Zginęła w nim nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, kierowniczka Szkoły Filialnej w Wycisłowie. W postępowaniu nastąpił zwrot.

- Do zderzenia doszło na prawym pasie, patrząc zgodnie z jej kierunkiem jazdy. To nie kierująca peugeotem nauczycielka, z nieznanych przyczyn zjechała na lewy pas. To na lewy pas zjechał mężczyzna, kierujący audi - mówi Jacek Masztalerz, szef gostyńskiej prokuratury.

Wypadek wydarzył się na prostym odcinku krajowej „dwunastki”, 21 marca, ok. godz. 13.50. Warunki na trasie Borek - Koszkowo były tego dnia dobre, nie padało, jezdnia była sucha. W zdarzeniu brali udział kierowcy dwóch samochodów. Doznali obrażeń ciała. Helikopter lotniczego pogotowia wezwano do kobiety, prowadzącej peugeota, jednak po długiej reanimacji lekarz stwierdził jej zgon. Przyczyną były najprawdopodobniej obrażenia wielonarządowe. Zgodnie z informacjami, które gostyńska prokuratura przekazywała 22 marca, bezpośrednio po wykonaniu czynności na miejscu zdarzenia, kobieta kierująca peugeotem, na prostym odcinku drogi, zjechała na lewy pas ruchu i czołowo zderzyła się z nadjeżdżającym Audi A6, za kierownicą którego siedział 25-latek.

- Jako organy procesowe dysponowaliśmy wtedy - oprócz wyników oględzin miejsca zdarzenia, wstępnymi informacjami, pozyskanymi od uczestników wypadku - tych którzy przeżyli - przypomina Jacek Masztalerz, szef gostyńskiej prokuratury.

Z relacji między innymi kierującego audi wynikało, że pokrzywdzona miała zjechać na sąsiedni pas ruchu, po którym poruszało się audi. Tam miało dojść do zderzenia pojazdów osobowych. To były wstępne ustalenia. W sprawie wszczęto śledztwo. Prokuratura powierzyła je do prowadzenia policjantom z KPP w Gostyniu. Wykonano najbardziej typowe czynności, do których należy chociażby sekcja zwłok. Sprawdzono rozmowy telefoniczne wykonywane podczas jazdy przez obojga kierowców. Policjanci pozyskali dane od operatorów telekomunikacyjnych, ustalając kiedy wykonywali ostatnie połączenia.

Okazało się, że kobieta dzwoniła ostatnio o godz. 12. 09, a mężczyzna o 13. 50.

- O godzinie 13.52 to już było połączenie z numerem alarmowym 112 - tłumaczy Jacek Masztalerz.

Prokurator zastrzega, że nawet gdyby takiego wniosku nie było, to i tak tego rodzaju ekspert zostałby powołany. W toku działań biegłego od rekonstrukcji wydarzeń drogowych, wyszła esencja postępowania. Biegły przeprowadził m.in. szczegółową analizę ruchu pojazdów, odtworzył, gdzie konkretnie doszło do zderzenia i wnioski zaprezentował w opinii, która przedłożył prokuratorowi.

- Wnioski wskazują na odmienny przebieg zdarzenia niż to wynikało, czy to z relacji kierującego audi, czy też z położenia powypadkowego pojazdów, co jest wynikiem ich przemieszczania i oddziaływania sił już w trakcie wypadku - wyjaśnia prokurator.

Więcej w bieżącym numerze "Życia Gostynia"

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE