Ponad 4 miliony uczniów poszły dzisiaj do swoich szkół. Dla większości z nich był to pierwszy dzień w szkolnych murach od marca, od rozpoczęcia pandemii, a dla wszystkich ostatni w obecnym roku szkolnym. Również na terenie naszego powiatu kilka tysięcy dzieci powitało wakacje. Choć wydaje się, że nie tak chętnie, jak ubiegłymi laty.
W szkołach nie było tradycyjnych akademii (choć te były dozwolone, ale z tym wymaganiem, że musiały odbywać się na świeżym powietrzu), uścisków dłoni czy czułych pożegnań między wychowawcami a uczniami, w szczególności absolwentami.
- Ja sobie nie przypominam, a pracuję już sporo lat w oświacie, żeby kiedykolwiek tak wyglądało zakończenie roku, nawet ta końcówka roku szkolnego - mówi Michał Ratajczyk, dyrektor Szkoły Podstawowej imienia prof. Józefa Zwierzyckiego w Krobi.
W krobskiej podstawówce świętowało dzisiaj 585 uczniów, w tym 67 z nich po raz ostatni odwiedziło mury tej szkoły. Jednak tak naprawdę trudno mówić tutaj o świętowaniu. Bo na twarzach zarówno żaków, jak i profesorów co prawda gościł wyraz zadowolenia, ale raczej z tego, że mogą się nareszcie spotkać.
- Nawet taka forma online, gdzie się widzimy na ekranie komputera nie zastąpi bliskiego kontaktu między nauczycielem a uczniem. Dzisiaj było widać, że uczniowie chcieli przyjść i się spotkać. Zresztą nawet rady pedagogiczne mieliśmy zdalnie i widać było, że każdy pragnie tego kontaktu - dodaje M. Ratajczyk.
Jedynie ósmoklasistów w Krobi pożegnano bardziej uroczyście, zbierając wszystkie trzy klasy na sali gimnastycznej, przy tych samych stolikach, przy których niedawno pisali egzamin końcowy, w maseczkach i tylko w obecności wychowawców i dyrekcji.
Więcej czytaj przyszłotygodniowym wydaniu „Życia Gostynia”.
Zobacz także: odnawiają "park muzyczny"